Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Czyja culpa?

Fot. Sondra Stewart, Flickr, CC by SA Fot. Sondra Stewart, Flickr, CC by SA
Nareszcie. Czekałem dość długo, czy słowa Lecha Kaczyńskiego, że „czwarta władza jest jednym z olbrzymich problemów demokracji”, wywołają poważną reakcję. I doczekałem się. Jacek Żakowski napisał tekst „Mea culpa” (POLITYKA 20), w którym zajmuje się sprawą wcale nie do śmiechu, czyli marną jakością polskich mediów i fatalnych tego skutków dla demokracji.

Prezydent stawiając ogólnie słuszną tezę, że „dopóki obywatel nie będzie informowany prawdziwie, to w ogóle demokracja jest żartem”, poparł ją wątpliwym przykładem. Uznał bowiem, że to na skutek fałszywej informacji, pochodzącej z mediów, PiS przegrało wybory. Ten fałsz miał polegać na braku doniesień o sukcesach gospodarczych pisowskiego rządu, no i pozbawieni tej wiedzy Polacy zagłosowali na PO. Trudno zaprzeczyć, PiS nie miało dobrej prasy, ale to jednak nie z niewiedzy o sukcesach PiS, ale z wiedzy o jego błędach wziął się sukces partii Donalda Tuska. Te błędy zostały dokładnie opisane, więc nie będę do nich wracał, porozmawiajmy o problemach mediów i demokracji.

Żakowski trafnie zauważa, że czwarta władza jest problemem nie tylko w Polsce. Ja bym poszedł dalej: nie tylko w Polsce i nie tylko od dziś. Wolnej prasie, od kiedy istnieje, towarzyszą obawy o wpływ, jaki jej ekscesy wywierają na czytające społeczeństwo. A nawet więcej. Od kiedy za jeden z najważniejszych atrybutów wolności jednostki uznano swobodę wypowiedzi, zawsze pojawia się też troska o odpowiedzialne korzystanie z tej wolności. Już amerykańscy ojcowie założyciele obawiali się złych skutków nadużywania wolności słowa: obelżywego języka, fałszywych oskarżeń i nieprawdziwych informacji wypełniających ówczesne gazety. Nawet Jefferson, znany z tego, że wolał kraj, w którym są gazety, a nie ma rządu, od kraju, w którym jest rząd, a nie ma gazet, skarżył się, że gazety sprawiają, iż ludzie są gorzej poinformowani. Według słów Jeffersona, niepoinformowany jest lepszy od źle poinformowanego. „Taki, który nie wie nic – pisał Jefferson – jest bliższy prawdy od takiego, który ma głowę wypełnioną głupstwami i fałszerstwami”.

Jest też mnóstwo świadectw niezadowolenia z roli, jaką wypełniały media w czasach całkiem bliskich.

Polityka 24.2008 (2658) z dnia 14.06.2008; Polemika; s. 114
Reklama