Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Wypisy z PiS

„Nie daliśmy rady układowi” - powiedział po wyborach Jarosław Kaczyński. Więc nadal, dziś już będąc w opozycji, z tym układem się zmaga. Fot. Witold Rozbicki/REPORTER „Nie daliśmy rady układowi” - powiedział po wyborach Jarosław Kaczyński. Więc nadal, dziś już będąc w opozycji, z tym układem się zmaga. Fot. Witold Rozbicki/REPORTER
PiS przeszło do politycznej ofensywy. Z różnych wypowiedzi prezesa można zrekonstruować polityczny plan partii.

Sprawą najważniejszą jest odzyskanie władzy po najbliższych wyborach. Aby władzę odzyskać, „trzeba pokazać Polakom, że mają alternatywę”. To po pierwsze. I po drugie. „Społeczeństwo musi znudzić się atmosferą świętego spokoju. Ten święty spokój to główna broń Platformy. I rzeczywiście, społeczeństwo w dużej mierze tego chce, ale to w jakimś momencie runie”. Co najlepiej burzy święty spokój? Oczywiście konflikty. Wprawdzie społeczeństwo nie jest do nich przyzwyczajone i „nazywa je czasem polskim piekłem, ale bez sporu nie ma demokracji”. I PiS ten spór zapewni, co oznajmił prezes Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Kuriera Porannego”.

W praktyce widzimy to przy okazji awantury o immunitet Zbigniewa Ziobry, przy konflikcie o ratyfikację traktatu z Lizbony, sporach o kolejne debaty sejmowe o biedzie, służbie zdrowia, naciskach na prokuratorów. Alternatywa wykuwa się w licznych wystąpieniach Jarosława Kaczyńskiego, który jeździ po kraju odbywając czasem po kilka spotkań dziennie. Na razie przewodniczący partii buduje fundament dla alternatywy, czyli opisuje sytuację, jaka zapanowała po wyborach. A jest ona taka, jak prezes przewidział.

 

Rząd Donalda Tuska to „nieuctwo, lenistwo i niezdolność do rządzenia”. Prezes wygłosił tę opinię w Pabianicach, ale pojawiała się ona właściwie od chwili powołania obecnego rządu. W Pabianicach powrócił element z kampanii wyborczej, właściwie jej ozdobnik, czyli „wilcze oczy Tuska”. Pojawiła się też nowa metafora, że Tusków jest dwóch. „Można znać Tuska i widzieć w nim sympatycznego faceta, ale można też zobaczyć, że w pewnych sytuacjach, gdy idzie o jego interesy, traci całkowicie panowanie nad sobą i wychodzi z niego coś, o czym nie chciałbym mówić publicznie”.

Polityka 29.2008 (2663) z dnia 19.07.2008; kraj; s. 20
Reklama