Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Rękopis odkryty za granicą

„Rękopis znaleziony w Saragossie”. Kultowy film spodobał się za granicą

Zbigniew Cybulski na planie „Rękopisu znalezionego w Saragossie”, 1964 r. Zbigniew Cybulski na planie „Rękopisu znalezionego w Saragossie”, 1964 r. East News
„Rękopis znaleziony w Saragossie” jest uznawany za jeden z najdziwniejszych polskich filmów. Przez lata lekceważony w kraju, nieoczekiwanie znalazł sobie wierną publiczność na Zachodzie.
„Rękopis” w limitowanej serii na DVD, prezentowanej przez Scorsese i Coppolę i dedykowanej Jerry’emu Garcii.AN „Rękopis” w limitowanej serii na DVD, prezentowanej przez Scorsese i Coppolę i dedykowanej Jerry’emu Garcii.

Nakręcony w 1964 r. film Wojciecha Jerzego Hasa (zm. w 2000 r.) przyjęto swego czasu z uznaniem, ale i chłodnym dystansem. Obraz nakręcony według powieści hr. Jana Potockiego z przełomu XVIII i XIX w. wydawał się przeładowany, plątanina wątków dezorientowała, niesamowicie długie ujęcia raziły sztucznością, a mętne przesłanie kpiło ze zdrowego rozsądku. Od strony widowiskowej był to majstersztyk. Nurtowało tylko pytanie, po co gomułkowskiej Polsce dzieło o perypetiach kapitana gwardii walońskiej, mającego w okresie wojen napoleońskich trudności z trafieniem do Madrytu? Jakaż to ukryta polityczna treść kryje się za tak wydumanym konceptem?

Beztroska zabawa w opowiadanie ukryte w opowiadaniu, co nazwano narracją szkatułkową, jakoś niespecjalnie przemawiała do wyobraźni widzów przyzwyczajonych do bardziej tradycyjnych form gatunkowych. Rychło więc o „Rękopisie” zapomniano – bez wdawania się w szczegółowe analizy z pogranicza kabalistyki, gnozy i wiedzy tajemnej. Jak na symboliczne dzieło o subiektywnym postrzeganiu czasu przystało, film Hasa funkcjonował w dwóch, a nawet trzech wymiarach (wersjach montażowych). Kompletną, trzygodzinną wyświetlano w Polsce. O pół godziny krótszą (152 min) we Francji. Do Stanów Zjednoczonych, prawdopodobnie na prośbę dystrybutora, trafiła wersja trwająca 125 min (stąd plotki o cenzorskich kłopotach Hasa niemające pokrycia w rzeczywistości). Ale i tak musiała ona robić spore wrażenie, skoro „Rękopis” zyskał tam – w przeciwieństwie do Polski – miano dzieła kultowego.

Uzależnieni od Hasa

Za Oceanem film rozpowszechniano w niszowych środowiskach intelektualno-artystycznych Zachodniego i Wschodniego Wybrzeża. Wyświetlano go w towarzystwie ówczesnych kampusowych przebojów, takich jak „Noc żywych trupów” George’a A.

Polityka 52.2010 (2788) z dnia 25.12.2010; Kultura; s. 120
Oryginalny tytuł tekstu: "Rękopis odkryty za granicą"
Reklama