Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Nuty z przyprawami

„Reszta jest hałasem”, czyli fantastyczna książkowa opowieść

Alex Ross (na zdj.) poprzez opis historii muzyki i pokazanie kontekstów pragnie ją przybliżyć czytelnikowi Alex Ross (na zdj.) poprzez opis historii muzyki i pokazanie kontekstów pragnie ją przybliżyć czytelnikowi Luciana Whitaker / Getty Images/Flash Press Media
Znany amerykański krytyk snuje fascynującą opowieść o muzycznym wieku XX.
Książka „Reszta jest hałasem” (2007), której tłumaczenie wchodzi na nasz rynek, otrzymała nominację do Pulitzera i parę innych nagródmateriały prasowe Książka „Reszta jest hałasem” (2007), której tłumaczenie wchodzi na nasz rynek, otrzymała nominację do Pulitzera i parę innych nagród

Alex Ross od kilkunastu lat jest członkiem redakcji „New Yorkera”. Wcześniej studiował kompozycję, był didżejem w studenckim radiu, pisywał do „New York Timesa”. „Reszta jest hałasem” (2007), której tłumaczenie wchodzi na nasz rynek, otrzymała nominację do Pulitzera i parę innych nagród. A jej autor prowadzi też blog: www.therestisnoise.com.

Tytuł to aluzja do ostatnich słów Hamleta. Ma dać do zrozumienia, że muzyka, o której mówi książka, dla wielu ludzi jest tylko hałasem. Ross poprzez opis jej historii i pokazanie kontekstów pragnie ją przybliżyć czytelnikowi. Pisze językiem lekkim i przystępnym, chwilami nawet plotkarskim, ale pod spodem kryje się obszerna wiedza. Jest tu wiele smacznych anegdot: widzimy Arnolda Schönberga tłumaczącego wdowie po Lionie Feuchtwangerze na kalifornijskim bazarze, że wbrew temu, co napisał Mann w „Doktorze Faustusie”, on nie jest chory na syfilis; obserwujemy, jak Alban Berg dusi się ze śmiechu, gdy jego kolega Anton Webern na próbie każe saksofoniście zagrać swoją frazę „z seksapilem”; dowiadujemy się, że tenże Berg zakradł się raz do garderoby Mahlera, by ukraść mu batutę, i że jego brat jako pierwszy sprzedawał w Ameryce pluszowe misie. Stajemy się świadkami zaskakujących scen: gdy Maurice Ravel podczas I wojny światowej trafia na opustoszały zamek i widząc fortepian Erarda zaczyna grać na nim Chopina; gdy Igor Strawiński przeskakuje przez wieniec na przyjęciu po premierze „Wesela” na barce na Sekwanie; gdy Stefan Wolpe w latach 20. w Berlinie każe ośmiu gramofonom odtwarzać w różnych tempach V Symfonię Beethovena.

Historia muzyki XX w. to ogromna, zazwyczaj pomijana część historii kultury. Jej przygody łączą się z polityką, z modami, z atmosferą czasów.

Polityka 23.2011 (2810) z dnia 30.05.2011; Kultura; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Nuty z przyprawami"
Reklama