Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Lubię mieć kontrolę

Rozmowa z Aphexem Twinem

Aphex Twin to najgłośniejszy przedstawiciel pokolenia, które w sypialniach, za pomocą prostych urządzeń tworzyło muzykę na miarę tej z profesjonalnych studiów Aphex Twin to najgłośniejszy przedstawiciel pokolenia, które w sypialniach, za pomocą prostych urządzeń tworzyło muzykę na miarę tej z profesjonalnych studiów Steve Double/Bulls
Muzyka pop go męczy, rezygnuje z syntezatorów, a o komponowaniu na orkiestrę marzył od zawsze. Aphex Twin, muzyczny symbol nowoczesności, w wywiadzie dla „Polityki” okazuje się zaskakująco tradycyjny.
Aphex Twin na jednym z koncertówVilleHoo/Flickr CC by 2.0 Aphex Twin na jednym z koncertów

Bartek Chaciński: – Kraków, który widzimy za oknem, daleki jest od stereotypu industrialnych miast, w których rozwijała się muzyka techno. Dlaczego tu wracasz?

Aphex Twin: – Zaprosili mnie.

Zapraszają cię nie tylko tutaj.

Ale tu muszą mnie chyba lubić. Poza tym podobało mi się poprzednio. W 2009 r. zagrałem na festiwalu Sacrum Profanum dwa koncerty. Sporo ostatnio koncertowałem jako didżej i mam zamiar od tego odpocząć, a wiele zależy od tego, jak pójdzie mi z realizowanym dla was [na Europejski Kongres Kultury – przyp. red.] projektem poświęconym Pendereckiemu. Bo myślę o przygotowywaniu w przyszłości instalacji dźwiękowych albo jakichś projektów klasycznych.

Znudziłeś się?

Coś w tym stylu. Powtarzanie tego samego jest nużące.

Wiele lat minęło od twojej ostatniej płyty. Nagrywasz?

Cały czas, ciągle pracuję w studiu – a właściwie w studiach. Mam ich cztery do różnych celów. Porzuciłem za to pracę na laptopie, w samolotach, w biegu.

Kiedyś wydawałeś się zafascynowany laptopem jako narzędziem pracy.

Tak było. Wykorzystanie przenośnej maszyny do celów muzycznych było jak sen. Gdy zaczynałem korzystać z przenośnego komputera w latach 1994-95, nie było takiego wyboru oprogramowania – taka sytuacja starzała wyzwania. Owszem, laptop uwalnia cię od pracy w jednym miejscu, ale na koniec stwierdzasz, że brakuje ci dobrego odsłuchu, że jednak brak ci studia.

Jak zmienia muzykę fakt, że potrzebne narzędzia – laptopa i proste oprogramowanie – może dziś mieć niemal każdy?

Polityka 37.2011 (2824) z dnia 07.09.2011; Kultura; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Lubię mieć kontrolę"
Reklama