Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Duch i ciuch

Czy moda to już sztuka

Kolekcja wiosna/lato 2010 r. Aleksandra McQueena w nowojorskim Metropolitan Museum. Kolekcja wiosna/lato 2010 r. Aleksandra McQueena w nowojorskim Metropolitan Museum. Metropolitan Museum of Art / Materiały prywatne
Czy moda jest częścią sztuki? Wydawać by się mogło, że to dwa odrębne światy: wybiegów dla modelek oraz galerii i muzeów. A jednak potrafią tworzyć ze sobą związki bardzo zażyłe.
„My House” - fotografia Davida LaChapella na wiedeńskiej wystawie „Vanity”.David LaChapelle/Art & Commerce „My House” - fotografia Davida LaChapella na wiedeńskiej wystawie „Vanity”.

W nowojorskim Metropolitan Museum zorganizowano niedawno wystawę kreacji. Ich autorem był zmarły przedwcześnie, w wieku 40 lat, brytyjski projektant mody Alexander McQueen. Już sam fakt pokazywania sukienek w tak prestiżowym dla sztuki miejscu można by uznać za wydarzenie niezwykłe. Ale prawdziwie niezwykłe okazało się to, że ekspozycję zwiedziło 661 tys. ludzi, co – jak skwapliwie policzono – było ósmym wynikiem frekwencyjnym w historii słynnego muzeum. Najpierw jego dyrekcja, a następnie publiczność postawiły w ten sposób znak równości między obrazami dawnych mistrzów a całkiem współczesnym kunsztem posługiwania się igłą i nitką.

Nie po raz pierwszy zresztą. Prezentowanie w muzealno-galeryjnym entou­rage’u butów, spódnic czy garsonek ma sporą tradycję. Rzecz jasna nie wszyscy zasługują na takie wyróżnienie. Tylko najsłynniejsi. W tym samym Metropolitan Museum już w 1983 r. zorganizowano wystawę kreacji Yves Saint Laurenta, którego zresztą chętnie zapraszały także inne muzea, aż po Le Petit Palais w Paryżu, które w 2010 r. zorganizowało mu wielką retrospektywę.

Na muzealne sale trafiali też Versace, Valentino czy Jean Paul Gaultier, ale chyba najczęściej dopieszczaną okazała się Chanel. M.in. w 2008 r. rozpoczął się światowy tour wystawy prezentującej jej legendarne kreacje oraz inspirowane nimi prace takich artystów, jak Daniel Buren, Nobuyoshi Araki, Sophie Callé czy Yoko Ono, a więc twórców ze światowej pierwszej ligi. Na tę okazję inna gwiazda, tym razem architektury, Zaha Hadid zaprojektowała specjalny pawilon. Przez trzy lata ekspozycja odwiedziła m.in. Hongkong, Tokio, Nowy Jork, Moskwę i Londyn.

Wydaje się, że za dość powszechnym wprowadzaniem produktów odzieżowych na salony sztuki kryją się dwie motywacje.

Polityka 02.2011 (2841) z dnia 11.01.2012; Kultura; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Duch i ciuch"
Reklama