Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Nasze ulice i nasze kamienice

Jak sztuka istnieje na polskich ulicach

Mural łódzkiej Galerii Urban Forms Mural łódzkiej Galerii Urban Forms Galeria Urban Forms / materiały prasowe
W czerwcu stolica wzbogaciła się o pomnik Kazimierza Deyny i instalację „Tęcza”. To tylko dwa z rozlicznych pomysłów na sztukę w mieście. Pomysłów, dodać trzeba, nie zawsze szczęśliwych.
Instalacja Julity Wójcik „Tęcza” w WarszawieTomasz Urbanek/East News Instalacja Julity Wójcik „Tęcza” w Warszawie

Teoretycy kultury łamią sobie pióra, by zdefiniować, co jest, a co nie jest sztuką w przestrzeni publicznej. Z jednej strony stawiamy monumenty, które niemal niczym nie różnią się od tych sprzed stu czy dwustu lat, a z drugiej Cezary Bodzianowski o piątej nad ranem kieruje w piżamie ulicznym ruchem. Czyżby i jedno, i drugie było sztuką? A może i jedno, i drugie nią nie jest? Spróbujmy zatem przyjrzeć się bliżej artystycznym pomysłom realizowanym w przestrzeniach polskich miast.

Pomniki, czyli sztuka tradycyjna

Na ogół realistyczne, z czytelną symboliką, odwołujące się do prostych emocji. Na świecie (może z wyjątkiem Korei Północnej i kilku innych państw) gatunek ginący. U nas – kwitnący. Masę krytyczną stanowią tu oczywiście pomniki Jana Pawła II, których jest już w kraju prawie 700. Nieźle się trzyma także Piłsudski oraz wszelkie upamiętnienia osób, miejsc i zdarzeń niesłusznie pomijanych w czasach PRL. Rzecz ciekawa, że przed 1989 r. stosunkowo często sięgano po wizualizacje abstrakcyjne, zgodnie zresztą z drogą, którą wybrał świat. Najwyraźniej komunistyczna władza miała potrzebę obnoszenia się ze swą otwartością na współczesną sztukę. Powstały wówczas dzieła wybitne, jak choćby „Grające organy” Władysława Hasiora.

Po odzyskaniu niepodległości do łask powróciły formy tradycyjne, takie, które już w latach 20. ubiegłego wieku trąciły myszką. A że uzbierało się sporo zaległości w pomnikowym odkłamywaniu historii, stanęło wiele monumentów ideologicznie słusznych, acz artystycznie wywołujących przewlekły ból.

Polityka 28.2012 (2866) z dnia 11.07.2012; Kultura; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Nasze ulice i nasze kamienice"
Reklama