Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Sportart

Jak artyści przedstawiają sport w swych dziełach

Richard Fauguet, bez tytułu, 2000 r. Richard Fauguet, bez tytułu, 2000 r. Rafał Sosin / Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie
Współcześni artyści uwielbiają stawiać się w roli przenikliwych obserwatorów otaczającego świata. A jednak ze sportem mierzą się jak z jeżem – nieufnie i ostrożnie.
Jerzy Nowosielski, „Gra w piłkę”, olej na płótnie, 1966 r.Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu Jerzy Nowosielski, „Gra w piłkę”, olej na płótnie, 1966 r.

Sportowcom mogą się marzyć czasy starożytnej Grecji, kiedy to wizerunki zapaśników, oszczepników czy biegaczy pomieszczano na monetach, wazach, amforach oraz utrwalano w marmurze (choć ku temu i dziś zmierzamy). Artystom mogą się marzyć czasy sprzed II wojny światowej, kiedy to olimpijskie wawrzyny rozdawano także w takich konkurencjach jak muzyka, poezja, sztuka. Miłośnikom sztuki marzyć się mogą dzieła, które potrafiłyby odkryć w sporcie drugie dno. A kibicom – taka sztuka poświęcona sportowi, która byłaby prosta i powszechnie zrozumiała, jak choćby obrazy Amerykanina George’a Bellowsa, który na przełomie XIX i XX w. uwieczniał brutalne walki bokserskie, albo powstające jeszcze w latach 50. XX w. cykle z pływaczkami i gimnastyczkami Jerzego Nowosielskiego lub z piłkarzami Nicolas de Stael.

Tymczasem dziś relacje między sportem i sztuką są niejednoznaczne. Artystom już dość dawno przestała wystarczać rola piewców szlachetnej rywalizacji czy jednostkowego bezinteresownego heroizmu. Bo też i rywalizacja stała się już mało szlachetna, a nad bohaterskim wysiłkiem górę bierze wyrafinowanie i kalkulacja. Dziś twórcy najchętniej obsadzają się więc w rolach analityków, dla których sport jest tak samo dobrym jak każdy inny pretekstem, by opowiadać o mechanizmach rządzących społeczeństwem, o kulturowych kodach, o tożsamości płciowej i innych modnych tematach. A niekiedy zaglądają w sportowe rewiry, by sobie po prostu pożartować lub się łatwo wylansować. Ale czy przy okazji zbliżającej się olimpiady w Londynie można dostrzec w tym, co mówią o sporcie, coś nowego, czego byśmy nie wiedzieli?

Aura erotycznych relacji

Rzadko można spotkać twórców, którzy tematyce sportowej rywalizacji poświęciliby się w jakiś szczególny i długotrwały sposób. Tak jak Tomasz Gudzowaty od 10 lat (a końca nie widać) realizujący imponujący projekt „Sport features”, próbujący dotrzeć do istoty sportowej rywalizacji na przykładzie endemicznych, tradycyjnych konkurencji, uprawianych gdzieś daleko od centrów współczesnej cywilizacji.

Polityka 30.2012 (2868) z dnia 25.07.2012; Kultura; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Sportart"
Reklama