W początkach kadencji wszystko wskazywało na to, że prezydent – historyk z wykształcenia – chętnie pójdzie w ślady swego poprzednika, z zamiłowaniem celebrującego przede wszystkim wielkie rocznice, narodowe zrywy, patriotyczne uniesienia. Jako pierwsza inicjatywą wykazała się Anna Komorowska. Już w październiku 2010 r., krótko po przejęciu obowiązków Pierwszej Damy, zaczęła organizować w Belwederze comiesięczne kameralne koncerty muzyczne. Początkowo bez specjalnej myśli przewodniej, często sięgając po lżejsze brzmienia (Anna Maria Jopek, Piwnica pod Baranami, Stanisław Sojka, Urszula Dudziak).
Z czasem coraz więcej było muzyki poważnej, w różnych wariantach, od klasycznych recitali wokalnych i instrumentalnych po balet. Pojawiła się też idea zawarta w tytule cyklu „Mistrz i uczeń”, czyli prezentowania artystów parami, a w roli pedagogów wystąpili m.in. skrzypaczka Wanda Wiłkomirska, choreograf Krzysztof Pastor, pianistka Katarzyna Popowa-Zydroń czy śpiewaczka Izabella Kłosińska. Dla tych, którzy trafią na taki koncert po raz pierwszy, zaskoczeniem może być fakt, że to pani prezydentowa jest tam gospodarzem: wita, żegna, przemawia. Bronisław Komorowski przyjmuje rolę osoby towarzyszącej.
W 2012 r. za kreowanie wydarzeń artystycznych wziął się również prezydent, a życie kulturalne na dobre zagościło w pałacu. A właściwie – przynajmniej początkowo – głównie przed nim. W 2011 r. pojawiły się pierwsze imprezy plenerowe. 29 czerwca, w 70 rocznicę śmierci Ignacego Jana Paderewskiego, na dziedzińcu zagrała Sinfonia Varsovia, którą dyrygował Jerzy Maksymiuk. W kolejnym sezonie występowały zespoły polonijne, grały orkiestry wojskowe i odbył się multimedialny pokaz „Muzeum utracone”, otwarto przed pałacem wystawę poświęconą powrotowi Górnego Śląska do Polski i pojawiło się kino letnie z filmami dokumentalnymi opowiadającymi o historii kraju.