Klipy są w cenie. Nawet niedowiarków przekonał o tym unijny filmik polskiego rządu z „Hey Jude” Beatlesów z budżetem 7 mln zł, z których prawie milion wydano na samą produkcję. 30 lat wcześniej oblicze telewizji zmieniał „Thriller” Michaela Jacksona, nakręcony za porównywalne 500 tys. dol. Później jednak forma, która wyewoluowała z muzycznych wideo i filmów reklamowych, zmieniła nasz sposób porozumiewania się i dziś jest podstawową jednostką świata multimediów.
Kiedy więc ów dość skromny, minutowy klip na rocznicę wejścia Polski do Unii pojawił się w telewizji i internecie, klipami reklamowały się też różne polskie miasta i regiony. A krótkie wideo Doroty Masłowskiej do piosenki „Chleb” przekraczało granicę 2 mln odsłon, stając się najgłośniejszym posunięciem znanej skądinąd pisarki w całej jej karierze. W tym samym czasie najpopularniejszy przekaz medialny świata – klip „Gangnam Style” – dobijał do 2 mld odsłon w serwisie YouTube. A 57 lat po premierze „Kanału” Andrzej Wajda odwiedził plan filmowy „Miasta 44” młodego reżysera Jana Komasy, co producenci wykorzystali, by wrzucić do sieci krótki, acz symboliczny (padło hasło „przejmowanie pałeczki”) klip z wizyty.
Radio Maryja opublikowało z kolei krótki klip z obrzędu kanonizacji Jana Pawła II dla tych, którzy spóźnili się na pełną transmisję z wydarzenia. Licznych widzów zbierał także zgoła inny obrazek filmowy, zestawiający hip-hop, wiejską chatę i mleko spływające na piersiach modelek (w strojach ludowych), który dał producentowi Donatanowi zaproszenie do Eurowizji.