„Możesz mnie zjeść, ale co mi za to kupisz?” – czytamy w nowej książce Doroty Masłowskiej. To sztuka dla dzieci o współczesnym wilczym głodzie, czyli o konsumpcyjnym nienasyceniu. Jest śmieszna, sugestywna i świetnie zilustrowana.
Jeszcze nie przycichły spory o płytę Doroty Masłowskiej, a już dostajemy jej nową sztukę, tym razem dla dzieci. Równolegle Agnieszka Glińska reżyseruje „Jak zostałam wiedźmą” w warszawskim teatrze Studio. To Glińska wpadła na pomysł (kiedy spotkały się pewnego razu na placu zabaw), żeby Masłowska napisała coś dla dzieci, dla teatru.
Najpierw sądziła, że to będzie proste. Potem, kiedy poczytała trochę literatury dla dzieci, uświadomiła sobie, że bardzo łatwo wpaść w schemat bajki edukacyjno-moralizatorskiej albo popaść w kicz.
Polityka
20.2014
(2958) z dnia 13.05.2014;
Kultura;
s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Wiedźma Masłowskiej"