Proście, a będzie wam dane. A może raczej: będziecie liczniejsi, to spełnienie waszych próśb nam się opłaci. Fani serialowych produkcji HBO od dawna prosili stację o uwolnienie usługi HBO GO, czyli serwisu pozwalającego oglądać m.in. „Grę o tron” bez konieczności płacenia za pakiet telewizyjny, z którego i tak nie mają zamiaru korzystać. Stacja przez lata pozostawała głucha na prośby, podobnie jak na argument, że tylko tworzenie legalnych możliwości oglądania seriali w internecie może być skuteczną metodą walki z piractwem. Aż do połowy października.
Wtedy szef stacji Richard Plepler ogłosił na zebraniu inwestorów Time Warner, spółki matki HBO, że w przyszłym roku HBO GO stanie się w Stanach Zjednoczonych dostępne dla internautów w zamian za miesięczny abonament, bez przymusowego zakupu pakietu kablówki czy satelity. Wystarczy szybki internet i laptop, tablet, smartfon albo konsola Xbox. Dzień później z podobnym ogłoszeniem wystąpił Leslie Moonves, szef stacji CBS. Wszystkie obecne i archiwalne produkcje, w tym takie hity, jak prawniczo-polityczna „Żona idealna” czy najpopularniejszy z emitowanych obecnie sitcomów „Teoria wielkiego podrywu”, będą dostępne po wykupieniu abonamentu (padła cena: 5,99 dol. miesięcznie) w serwisie CBS All Access. „Nadszedł czas, by znieść wszelkie bariery dla tych, którzy chcą HBO” – tłumaczył inwestorom Plepler. Leslie Moonves powoływał się na dane o powolnym, ale stałym odpływie Amerykanów sprzed telewizorów, obiecując najlepszą ofertę, którą ludzie będą się mogli cieszyć w sposób, w jaki chcą. „Świat idzie w tym kierunku” – mówił.