Jeżdżę sobie po kraju, po tych bibliotekach, ośrodkach kultury, teatrach miejscowych, i tam je spotykam. Tuż przed emeryturą i tuż po studiach, blondynki i brunetki, sporo siwych. Z kucykami i ostrzyżone na zawadiackiego jeża. W wystrzałowych szafirowych sukienkach z wielkimi koralami albo w zachowawczych sweterkach z broszą. Typ „szparka menedżerka” i typ „stara plastyczka”. I wiele innych typów. W Polsce powiatowej kulturę ratują rozmaite panie.