Jacek Dehnel o przemocy wobec osób LGBT, emigracji z Polski i statusie kultury w naszym kraju.
To, co teraz będzie decydujące – dla społeczności LGBT, ale i dla całego polskiego społeczeństwa – to reakcja ogółu.
Wątek z zombiakami rozwija się z humorem i dawką grozy, ale nie jest to powieść bez wad.
Rozmowa z Jackiem Dehnelem i Piotrem Tarczyńskim o byciu w związku i życiu w homofobii.
Słupsk lubię jeszcze od czasów licealnych, kiedy po raz pierwszy przyjechałem tu oglądać Witkacego...
W PRL, w Królestwie Polskim był sens siedzieć na przekór, zostawać wbrew, bo wszyscy byliśmy w tym razem przeciwko opresji. Teraz opresja jest nasza własna, rozrośnięta, wyhodowana, i ma się znakomicie.
Stowarzyszenie ma być apolityczne. To idea, która przyszła na myśl kilkorgu autorom, m.in. Oldze Tokarczuk i Jackowi Dehnelowi.
Rozłożyły się wszystkie na parkiecie, otwarły szkicowniki i każda rysuje – a my przystanęliśmy za nimi ciekawi, jak to też będzie.
Sasi „zaszczepili” na dębie polskim jemiołę.
Nie pamiętam, by kiedykolwiek pracownik naukowy publicznie – acz kryjąc się za maską – zaatakował tak swojego studenta.