Ta niewielka w sumie, estetyczna „dobra zmiana” to kolejna wizerunkowa porażka gospodarza Pałacu Namiestnikowskiego. Kossak jest efekciarskim i bardzo złym obrazem, niegodnym tak ważnego gabinetu. No ale przedstawia marszałka Piłsudskiego przyjmującego wojskową defiladę i zdaje się, że marzenia wzięły tym razem górę nad poczuciem smaku.
Nie mam pojęcia, czy Bronisław Komorowski był jakimś szczególnym fanem sztuki Nowosielskiego, ale chyba lepiej rozumiał, że wybory estetyczne są ważnym elementem budowania własnego wizerunku.