Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Amy z nominacjami

Amy Adams znów zawalczy o Oscara?

Amy Adams Amy Adams Jon Kopaloff/FilmMagic / Getty Images
Nowa gwiazda Hollywood wyrosła z dala od celebryctwa. Czy po pięciu nominacjach do Oscara dwa nowe filmy przypieczętują sławę i przyniosą wreszcie Amy Adams statuetkę?
Kadr z filmu „Nowy początek”Jan Thijs/Paramount Pictures Kadr z filmu „Nowy początek”

Z tyloma nominacjami do Oscara przebija nawet Leonarda DiCaprio. Urodzeni w tym samym 1974 r., zagrali parę w „Złap mnie, jeśli potrafisz” Stevena Spielberga (2002 r.). Film miał otworzyć 28-letniej wówczas Adams drogę do hollywoodzkiej kariery. Mimo pozytywnych recenzji wtedy się nie udało.

DiCaprio Oscara otrzymał ostatecznie przy piątej nominacji, w ubiegłym roku, za film „Zjawa”. Adams ma wielkie szanse dołączyć do niego podczas przyszłorocznej gali. Za role w „Nowym początku” Denisa Villeneuve’a i „Zwierzętach nocy” Toma Forda (oba filmy weszły na polskie ekrany) zbiera zasłużone, świetne recenzje. Nie brak też komentarzy, że jej bohaterki – kobiety dojrzałe, inteligentne, skomplikowane, na których opierają się całe filmy – to dowód zmian mentalnych w amerykańskim przemyśle filmowym. Zaś rozpiętość tych ról i gatunków filmowych pokazują skalę możliwości Adams.

„Nowy początek” to science fiction z ambicjami stawiania pytań natury filozoficznej, dzieło Forda – światowej sławy projektanta mody – jest zaś wysmakowanym wizualnie i niezwykle przy tym brutalnym dramatem psychologicznym. W pierwszym Adams wciela się w dr Louise Banks, zamkniętą w sobie, przygniecioną utratą dziecka lingwistkę zatrudnioną przez wojsko do nawiązania kontaktu z przybyszami z kosmosu. W drugim jest Susan Morrow, kobietą sukcesu, właścicielką wziętej galerii, do której stopniowo dociera, że wybory, których dokonała w przeszłości, krzywdy, które wyrządziła, pchnęły jej życie na tory, na jakich nigdy nie zamierzała się znaleźć. Katalizatorem refleksji jest powieść autorstwa byłego męża, w której odnosi się do ich wspólnej przeszłości.

Do Louise była przekonana od początku. – Opisałabym ją jako bardzo inteligentną, ale też działającą instynktownie kobietę z wielką zdolnością do empatii.

Polityka 48.2016 (3087) z dnia 22.11.2016; Kultura; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Amy z nominacjami"
Reklama