Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Niespokojni

Jak łatwo popaść w zapomnienie albo nie przebić się do „głównego nurtu”, czekać na swoich „odkrywców” i nie doczekać.

Zapominanie jest proste, samo się zapomina, samo lezie ku tyłom głowy i samo znika. A przecież czasem chciałoby się ten proces zatrzymać. Ocalić od – jak u Gałczyńskiego. I to niekiedy bez wyraźnej przyczyny, nie z pragmatyzmu: „przyda się”. Zachować, mimo że do niczego przydać się nie może. Niczemu służyć nie będzie.

Taka sala w Tate Modern – jestem już nieco znużony, naoglądałem się, namyślałem. A tu półmrok. Na ścianach Rothko, pośrodku dwie jakby kanapy bez oparć. Można wygodnie siedzieć i patrzeć. Na jednej z tych kanap starszy Japończyk. W garniturze i z foliową torebką w złączonych dłoniach. Nie chcę mu przeszkadzać, siadam kawałek od niego i patrzę na kolory Rothkowe. Ale jakoś głowa mi co chwila idzie w bok, pasemka obrazów kładą się na twarzy tego mężczyzny. Wstyd przyznać, w tamtej chwili wydaje mi się bardziej interesujący niż malarstwo. Gorzej – wydaje mi się piękniejszy – w tych czerwieniach nierzeczywistych jakoś. Ryzykuję, że przeszkodzę mu w kontemplacji, przysiadam się bliżej. Facet śpi. Z bliska nie ma wątpliwości, choć siedzi prosto, a ręce ma zaciśnięte na foliówce z pamiątkami kupionymi pewnie w sklepie na parterze. Wygląda zachwycająco, stary, zmęczony mężczyzna w ciemnym garniturze i białej koszuli śpiący pośród prac Marka Rothko. Siedzę z nim parę minut, wychodzę po cichu, wiedząc, że chciałbym te kilka minut zapamiętać, innej pointy nie ma.

Byłem w tym Londynie trzy dni (graliśmy dla WOŚP), więc zabrałem ze sobą dwie małe książki. Tak się złożyło (znów bez planu), że obie pisarzy zapomnianych. Nawet jeśli nie całkiem, to na pewno zepchniętych gdzieś w niszę odwiedzaną przez parunastu badaczy literatury. Pisarzy – jak się zdaje – całkowicie niezasłużenie w tej niszy przebywających.

Polityka 8.2018 (3149) z dnia 20.02.2018; Kultura; s. 90
Reklama