Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Koń, który mówi, jak jest

Seriale animowane dla dorosłych: hity i kity

Największy animowany hit Netflixa „BoJack Horseman”. Największy animowany hit Netflixa „BoJack Horseman”. Netflix
Hasło „złota era telewizji” odnosi się dziś także do seriali animowanych dla dorosłych.
„Prezydent z kreskówki” stacji Showtime (u nas HBO).HBO „Prezydent z kreskówki” stacji Showtime (u nas HBO).

U nas duże stacje telewizyjne o serialach animowanych myślą wciąż w kontekście rozrywki dla dzieci. Wyjątki są rzadkie, a poziom i wydźwięk plastelinowego cyklu Barbary Pieli, pokazywanego w programie Michała Rachonia w TVP Info – choćby odcinek ostatni, wyemitowany przed finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy z sugestią, że Jerzy Owsiak oddaje zebrane pieniądze Hannie Gronkiewicz-Waltz – każą zapytać, co z nami jest nie tak. Amerykańskie animowane produkcje dla dorosłych także mają ambicje przekraczania granic, ale akurat szczucie i powielanie najgorszych wzorców propagandowych nie leży w kręgu ich zainteresowań, no i zwykle atakują rządzących i silniejszych.

Choć też bywa przyciężko. W jednym z odcinków „Prezydenta z kreskówki” stacji Showtime (u nas HBO) Donald Trump przemawia do tłumu wyborców pod transparentem „Hurra dla wczoraj!”, a jego fani umierają w trakcie wiecu („udarowcy są zwolnieni ze skandowania”). Obiecuje ustawę, która pozwoli im zapisać w testamencie swoje głosy w kolejnych pięciu wyborach: „Możecie blokować rozwój amerykańskiej kultury także po śmierci!” – zachwala. W innym wyrzucony z „Facebooka, Apple i Spotify” dziennikarz i fan teorii spiskowych Alex Jones żali się: „Jestem taką samą ofiarą jak Żydzi w trakcie rzekomego Holokaustu. Wolność słowa jest zapisana w konstytucji, czyli wszystko, co robicie ustami, jest chronione przez pierwszą poprawkę”. Trump, naciskany przez wyborców w sprawie budowy muru na granicy z Meksykiem, próbuje znaleźć pieniądze, ale dopiero co zainwestowali w klatki dla dzieci, a mur przeszkodziłby w ich zapełnianiu... Zaś w niedawnym odcinku nadawanej od 17 sezonów „Głowy rodziny” („Family Guy”) tytułowy bohater Peter Griffin ściera się z „innym grubym idiotą, który kiedyś miał hitowy show w telewizji, a potem roztrwonił ten kapitał”.

Polityka 4.2019 (3195) z dnia 22.01.2019; Kultura; s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Koń, który mówi, jak jest"
Reklama