Trzeba nagrywać
Marek Sekielski o kulisach powstawania „Tylko nie mów nikomu” i szykowanym dokumencie o aferze SKOK
ALEKSANDRA ŻELAZIŃSKA: – Ile razy obejrzał pan swój film?
MAREK SEKIELSKI: – Dziesięć, może więcej. Od pierwszego dnia emisji już do niego nie wracam. Powiem pani, że w ostatnim tygodniu przed premierą wzruszałem się na samą myśl o tych wszystkich historiach. Chyba dopiero wtedy do mnie dotarło, co zrobiliśmy. Za każdym razem, kiedy oglądałem pierwszą historię, Anny molestowanej przez księdza, nie wiedziałem, czy reaguję adekwatnie, dziwnie się czułem, byłem poruszony.