Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Polin wciąż nie ma dyrektora, a minister Gliński wyjawia kuriozalne powody

Minister Piotr Gliński od ponad dwóch miesięcy wbrew wynikowi konkursu nie powołuje prof. Dariusza Stoli na dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Minister Piotr Gliński od ponad dwóch miesięcy wbrew wynikowi konkursu nie powołuje prof. Dariusza Stoli na dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. KPRM / Flickr CC by SA
Minister Gliński od ponad dwóch miesięcy nie powołuje prof. Dariusza Stoli na dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Czyni to, nie bacząc na wyniki konkursu ani na rosnące zdumienie środowisk żydowskich i polskich.
Prof. Dariusz StolaMuzeum Historii Żydów Polskich POLIN/Facebook Prof. Dariusz Stola

Szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego (ten drugi człon jest tu akurat najważniejszy) na gościnnych falach TV Trwam i Radia Maryja (co też istotne) wyjaśnił wreszcie, dlaczego od ponad dwóch miesięcy nie powołuje prof. Dariusza Stoli na dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. A czyni to, nie bacząc ani na wyniki konkursu (rozpisanego na jego żądanie), ani na swoje ustne zapewnienia, że będzie je respektował, ani wreszcie na rosnące zdumienie (czy też oburzenie) środowisk żydowskich i polskich zaangażowanych w dialog między obu narodami (w tym dobrodziejów muzeum).

Bo prof. Stola odmówił córce Lecha Kaczyńskiego

Piotr Gliński ujawnił mianowicie, że „pan dyrektor Stola odmówił córce Lecha Kaczyńskiego i Ruchowi Społecznemu im. Lecha Kaczyńskiego organizacji międzynarodowej konferencji poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu i jego myśli politycznej w dziedzinie relacji polsko-żydowskich”. Minister (i wicepremier rządu RP, czyli de facto PiS i Jarosława Kaczyńskiego, co jest kolejnym znaczącym elementem sprawy) uznał to za „dość takie dziwne i bulwersujące”.

Muzeum wyjaśniło od razu, że owszem, cztery lata temu otrzymało propozycję zorganizowania konferencji „Lech Kaczyński a Izrael”. Dyrektor Stola „przychylnie odniósł się do pomysłu”, poprosił tylko wnioskodawców o znalezienie tzw. partnera merytorycznego sympozjum (zaproponował jakąś instytucję akademicką lub Polski Instytut Spraw Międzynarodowych) na współorganizatora. Odpowiedzi mimo ponawianych próśb już jednak nie dostał.

Czytaj także: Rozmowa z prof. Dariuszem Stolą

Minister szuka pretekstu

Już ten ostatni fakt powinien zakończyć dyskusję – obnaża bowiem dostatecznie krętactwa ministra. Także z innych fragmentów wypowiedzi widać, że szuka byle pretekstu do zdezawuowania Stoli. Sugeruje choćby, że „między konkursem a obecną chwilą” dotarły do niego „dodatkowe jeszcze informacje o różnych działaniach pana dyrektora Stoli, które się nie bardzo mieszczą w statucie tej instytucji”. Nie precyzuje jednak, o co chodzi. Napomyka: „Wiadomo, że relacje polsko-żydowskie (…) są często wykorzystywane do różnych gier politycznych”. Nie przez przypadek powtarza wreszcie, że Polin „jest muzeum polskim”.

W rzeczywistości argument Glińskiego z Lechem Kaczyńskim w roli głównej jest słaby z innego powodu. Otóż jest w Polsce wiele osób, które bardziej od Lecha Kaczyńskiego przysłużyły się stosunkom polsko-żydowskim. Zatem jeśli w ogóle organizować w Polin pod tym kątem jakieś konferencje, to te postaci w pierwszym rzędzie powinny być ich bohaterami.

Zasługą Lecha Kaczyńskiego jest to, że jego postawa odbiegała od tego, co w kwestii żydowskiej prezentuje bliski mu obóz polityczny. Między innymi jako prezydent stolicy przekazał działkę pod budowę Polin i stał się jego współzałożycielem, a jako polityk i głowa państwa starał się unikać antysemickich czy radykalnie narodowych aluzji. Może to – w perspektywie partii i obozu politycznego – dużo, lecz na pomnik (a nawet rolę bohatera sympozjum) nie wystarcza.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną