JANUSZ WRÓBLEWSKI: – Pańska znajomość z reżyserem Pedro Almodóvarem rozpoczęła się we wczesnych latach 80. Pamięta pan okoliczności waszego spotkania?
ANTONIO BANDERAS: – Występowałem wtedy w Spanish National Theater. Piliśmy kawę z przyjaciółmi w modnej knajpie, którą w międzywojniu upodobali sobie lewicowi intelektualiści. W pewnym momencie zjawił się pełen wigoru, niewielkiego wzrostu, krzykliwie ubrany, bardzo dowcipny gość z odlotową aktówką i rzucił w moim kierunku uwagę, że mam fajną, romantyczną twarz i powinienem zagrać w kinie.