Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Chopin szkodliwy społecznie: wykonywanie zawodu ukarane grzywną

Ponad rok trwał proces, który sąsiedzi w bloku w Konstancinie wytoczyli pianiście Jarosławowi Janikowskiemu, absolwentowi Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina. Ponad rok trwał proces, który sąsiedzi w bloku w Konstancinie wytoczyli pianiście Jarosławowi Janikowskiemu, absolwentowi Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina. Andrik Langfield / Unsplash
Absolwent Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina musi zapłacić 2 tys. zł grzywny za ćwiczenie dzieł Bacha, Chopina i Beethovena. Sąd zakazał mu uprawiania swego zawodu i jeszcze go dodatkowo za to ukarał.

Ponad rok trwał proces, który sąsiedzi w bloku w Konstancinie wytoczyli pianiście Jarosławowi Janikowskiemu, absolwentowi Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina. Ten w wynajmowanym przez siebie z żoną mieszkaniu w maju 2017 r. ćwiczył po dwie–trzy godziny dziennie repertuar złożony głównie z utworów Bacha, Chopina i Beethovena, przygotowując się do występów na tournée po Japonii.

Gra na fortepianie niczym burdy pijackie

Sąsiadka zza ściany wzywała regularnie policję do interwencji. Nie tylko zresztą z powodu gry na fortepianie, lecz wyimaginowanych hałasów. Nawet po kilka razy dziennie. Czasem też w nocy, choć pianista wówczas nie grał – wtedy to jemu zakłócano nocny spoczynek. Policjanci ani razu nie stwierdzili naruszenia spokoju i przyjmowali za normalne tłumaczenia pianisty w kwestii ćwiczenia na instrumencie. Nigdy nie otrzymał pouczenia ani mandatu. Co więcej, gdy nękany zwrócił się na policję, domagając się zaprzestania bezzasadnych interwencji, uzyskał informację, że nawet wiedząc, że osoba skarżąca leczy się psychiatrycznie, policja nie może odmówić reagowania na jej skargi.

Niestety, zastępca komendanta konstancińskiej policji niebacznie poinformował skarżącą, że może złożyć pisemne zeznanie obciążające. Tak się stało, a w zeznaniu znalazło się stwierdzenie, że Jarosław Janikowski winien zostać ukarany za to, że „hałasem, głośną muzyką oraz głośnym graniem na instrumencie młoteczkowo-strunowym zakłócał spokój oraz spoczynek nocny mieszkańcom bloku, tj. za wykroczenie z art. 51 par. 1 kodeksu wykroczeń”. Z tego paragrafu skazuje się np. za pijackie burdy, zaś twierdzenie o zakłócaniu spoczynku nocnego było po prostu nieprawdziwe.

Czytaj także:

  • cisza
  • muzyka
  • Reklama