Lubię duże przestrzenie
Rafał Siwek o różnicach między śpiewaniem na Wschodzie a Zachodzie
5 czerwca 2019
Rosja to jedno z ostatnich miejsc, gdzie czuje się szacunek dla artysty – opowiada Rafał Siwek, najlepszy polski bas średniego pokolenia, ceniony i na Wschodzie, i na Zachodzie.
DOROTA SZWARCMAN: – Podobno do szkoły muzycznej trafił pan przypadkiem?
RAFAŁ SIWEK: – To prawda. W dzieciństwie śpiewałem w chórach, ale w rodzinie nie było tradycji muzycznych. Dopiero kolega z liceum, skrzypek, kiedy usłyszał mój głos, zaciągnął mnie do szkoły średniej na Miodową, tam mnie przesłuchano i zostałem. Potem poszedłem do Akademii Muzycznej, ale studiowałem też na SGH zarządzanie i marketing.
Przydaje się to panu do czegoś?
Może do rozmów z agentami o finansach…
Pierwszą pana sceną była Warszawska Opera Kameralna.
Polityka
39.2019
(3229) z dnia 24.09.2019;
Kultura;
s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Lubię duże przestrzenie"