Kultura

Protokoły Mędrców Gejonu

Kawiarnia literacka: Renata Lis

Pora uznać, że w katolickiej Polsce zawsze będzie katolicka Polska.

Wyrazy: wolność, równość, osiemdziesiąt kilka płci dla każdego, głoszone przez agentów ślepych, ściągały do szeregów naszych z całego świata legiony, które z zapałem niosły sztandary nasze. A tymczasem wyrazy te były to czerwie, toczące pomyślność cór i synów Kościoła Polskiego Jedynego, niszczące spokój, bogobojność, solidarność, burzące podstawy Polski i Królestwa Niebieskiego. – Dzisiaj cel nasz jest już o kilka kroków od nas. Cała droga, którą odbyliśmy, zwarła się w krąg wielopłciowej żmii wyobrażającej plemię nasze. Kiedy żmijowy krąg ów zamknie się, wtedy wszyscy synowie i córy Kościoła Polskiego Jedynego wespół z pasterzami swemi umiłowanemi i Gospodarzem ubóstwianym będą ujęci jak gdyby w potężne obcęgi i dech im w piersi uwięźnie jako ptaszek w sieci”.

Słowa te pochodzą z „Protokołów Mędrców Gejonu”, tajnej księgi zawierającej plany genderowych wywrotowców przez nich samych spisane. Mam ją na półce – numerowany egzemplarz trafił do mnie w czasach, gdy studiowałam w finansowanej przez Sorosa kuźni kadr neobolszewizmu, dla niepoznaki zwanej Szkołą Nauk Takich i Owakich. Własną krwią musiałam podpisać zobowiązanie do zachowania tajemnicy, „Protokoły…” rozprowadza się bowiem wyłącznie wśród Żydów, masonów, gejów, lesbijek i neokomunistek (wyjątkowo do tajemnicy dopuszcza się także apostatki, weganki i cyklistów, ale tylko jeśli znajdą trzech poręczycieli, którzy zmieniali już płeć co najmniej dziewięć razy). Pojęcia nie mam, jakim cudem – mimo konsultowanych przez agentów Mosadu piętrowych zabezpieczeń – katechizm Sorosa trafił w niepowołane ręce. Czy sprawił to przypadek, czy może perfekcyjnie zakonspirowany kret? Jakkolwiek było, Stirlitz jest dzisiaj tak bliski dekonspiracji, jak jeszcze nigdy przedtem.

Polityka 46.2019 (3236) z dnia 12.11.2019; Kultura; s. 91
Oryginalny tytuł tekstu: "Protokoły Mędrców Gejonu"
Reklama