Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Żyć z piętnem zabójcy

Martin Scorsese o „Irlandczyku”: Entuzjazm mieszał się ze strachem

Joe Pesci i Robert De Niro w filmie „Irlandczyk”. Joe Pesci i Robert De Niro w filmie „Irlandczyk”. Netflix/Courtesy Everett Collection / East News
Jeśli fabuła nie zawiera wątku przemiany ludzkiego życia, traci dla mnie znaczenie – mówi reżyser Martin Scorsese, autor filmu „Irlandczyk”.
Martin Scorsese ze swoimi ochroniarzami.Jose Perez/Splash News/East News Martin Scorsese ze swoimi ochroniarzami.

JANUSZ WRÓBLEWSKI: – „Irlandczyk” to osadzona w powojennej Ameryce epicka saga, spowiedź weterana II wojny światowej Franka Sheerana, oszusta i płatnego mordercy pracującego dla najbardziej osławionych przestępców XX w., i pana triumfalny powrót do współpracy z Robertem De Niro.
MARTIN SCORSESE: – Naszym ostatnim filmem było „Casino” z 1995 r. Potem jeszcze wielokrotnie próbowaliśmy pracować razem, bardzo nam tego brakowało. Braliśmy pod uwagę różne warianty, zaangażowanych w to było kilku scenarzystów. Ostatecznie 9 lat temu stanęło na projekcie zatytułowanym „Frankie Machine” na podstawie powieści Dona Winslowa o emerytowanym zabójcy na usługach mafii, który wpada w tarapaty, bo ktoś postanawia się na nim zemścić. Gatunkowy thriller, przy którym więcej się rodziło wątpliwości niż entuzjazmu. Ja i Bob mamy już swoje lata, po co wchodzić jeszcze raz do tej samej rzeki? Nie widzieliśmy w tym niczego nowego – mimo dobrych chęci – ale produkcja ruszyła. Wtedy wpadła nam w ręce książka Charlesa Brandta „Słyszałem, że malujesz domy”. Bob dostał ją od scenarzysty Erica Rotha wynajętego do robienia dokumentacji przy „Frankie Machine”. Kiedy podrzucił mi ją do biura, był pod wielkim wrażeniem lektury. Cały podekscytowany, niewiele mówił. Widać było jego emocje, nie potrafił jednak dokładnie ich wyrazić. Dawno go takim nie widziałem. Skoro aż tak głęboko to przeżył, to chyba jest coś, pomyślałem. Momentalnie zgodziliśmy się, że jeśli mamy razem coś robić, to tylko to.

Co was poruszyło w tym tekście?
Trudna, skomplikowana historia faceta, który był częścią mrocznego świata i znalazł się w nieoczekiwanym dla siebie położeniu. Bohater książki Frank Sheeran to postać autentyczna.

Polityka 47.2019 (3237) z dnia 19.11.2019; Kultura; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Żyć z piętnem zabójcy"
Reklama