W Polsce, gdy rodak otrzymuje Nagrodę Nobla, zaczynają dziać się rzeczy zadziwiające. Morze nienawiści wylewające się na prawicy przesuwa granice absurdu. I to, co dziś spotyka Olgę Tokarczuk, wcześniej w tym samym stopniu dotykało jej poprzedników – Wisławę Szymborską i Czesława Miłosza.
Literacki Nobel często dzielił czytelników, przypomnijmy wybór Elfriede Jelinek czy Dario Fo, wielkie spory wywołał Bob Dylan. Jednak w Polsce kłótnie o Nobla nie toczą się na gruncie literackim, tylko światopoglądowym, zawsze chodzi o poglądy autora i jego życie prywatne, a nie o literaturę. Tak było nie tylko po nagrodzie dla Olgi Tokarczuk, ale i w 1996 r., kiedy nagrodę dostała Wisława Szymborska, i w 1980 r., kiedy nagrodzony był Czesław Miłosz.
10 października portal wPolityce.pl najpierw próbował Nobla dla Tokarczuk zbagatelizować, by chwilę później wytoczyć poważne działa publicystyczne.
Polityka
48.2019
(3238) z dnia 26.11.2019;
Kultura;
s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Nobel wiecznie antypolski"