Rok 2019 zapisze się w historii polskiej muzyki wejściem rapu na stadiony – na złość niechętnych mu salonów. Wspólny koncert Dawida Podsiadły i Taco Hemingwaya na warszawskim Narodowym dla 60 tys. widzów był ostatecznym dopełnieniem zmiany pokoleniowej na tym polu – to skala porównywalna jedynie z występem Perfectu na Stadionie Dziesięciolecia w 1987 r.
„Jestem głosem pokolenia, które nie ma nic do powiedzenia” – rapował swego czasu Taco Hemingway (prywatnie Filip Szcześniak, rocznik 1990), próbując odciąć się od przypisanej mu przez media roli sumienia generacji.