Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Co nam zostanie po „Patointeligencji”

Kadr ze słynnego teledysku Maty Kadr ze słynnego teledysku Maty Youtube
Reakcje na teledysk Maty pokazują jedno – by zainteresować szerszą publiczność hip-hopem, nadal trzeba go opakować w aurę skandalu.

Powoli opada kurz po medialnej szarży, jaką przypuścił 19-letni Mata (Michał Matczak) swoim teledyskiem do utworu „Patointeligencja”. Opis życia absolwentów prestiżowych liceów (dokładniej stołecznego Batorego), pełen alkoholu, seksu i narkotyków („Mój ziomo chciał wypłatę starego przećpać / Nie pykło, bo była tak wielka, że dużo prędzej by tu kopnął w kalendarz”), trafił w miejsca, w których hiphopowa twórczość raczej nie gości.

Łzę nad losem warszawskiej młodzieży z dobrych domów uronił Krzysztof Bosak, swojej ojcowskiej rady dla rodziców twórcy nie pożałował świeżo odgrzebany przez publiczne media Jarosław Jakimowicz („Ja bym go posłał do wojska!”), zaś Tomasz Terlikowski przypomniał sobie, że w jego liceum też „chlało się wódę, szukało rozmaitych okazji i szalało”.

Wywołany do tablicy wicedyrektor Batorego zapewniał wprawdzie w „Wyborczej”, że „nikt nie został w liceum złapany pod wpływem alkoholu czy narkotyków”, czemu wiary nie dała najwyraźniej Krystyna Pawłowicz („A tak się chwalą i szczycą swym poziomem...”). Sam teledysk został zaś wyemitowany w głównym wydaniu „Wiadomości” jako ilustracja patologii dręczących środowisko liberalnych mediów i atak wymierzony w znanego prawnika prof. Marcina Matczaka – prywatnie ojca Maty. W końcu nie co dzień zdarza się, by syn przedstawiciela elit przeciwnych reformie sądów rapował o tym, że zawsze chciał być „gangsta”.

Bartek Chaciński: Rapowe nowe słowa w starym roku