Spory o słowo Murzyn wybuchają co kilka lat. Obecna dyskusja, wywołana zdjęciem protestującej pod ambasadą USA w Warszawie dziewczyny z plakatem „Stop calling me Murzyn”, rozgorzała w sytuacji, gdy w dyskursie publicznym to słowo praktycznie już nie występuje. W archiwach prasowych znajdujemy je w ostatnich latach niemal wyłącznie jako obiekt dyskusji i ostrzeżenie, by tak nie pisać. Za określenie murzyńskość (w podsłuchanej nieoficjalnej rozmowie) zapłacił wysoką cenę Radosław Sikorski.