Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Zespół Trójki do Glińskiego: Dokonano desantu na antenę

Zespół Trójki napisał list do ministra kultury, który sprawuje nadzór nad Polskim Radiem. Zespół Trójki napisał list do ministra kultury, który sprawuje nadzór nad Polskim Radiem. Facebook
Prosimy o pomoc w zatrzymaniu destrukcji, z jaką mamy do czynienia w ostatnich dniach – zespół Trójki apeluje do ministra kultury, który sprawuje nadzór nad Polskim Radiem.

Szanowny Panie Premierze,

zwracamy się do Pana, do Ministra Kultury, jako że jednocześnie sprawuje Pan nadzór właścicielski nad spółką Polskie Radio SA. Prosimy o zatrzymanie działań, które doszczętnie niszczą dorobek, blisko 60-letnią historię i zaufanie słuchaczy Programu III Polskiego Radia.

W maju tego roku zarząd Polskiego Radia, wiedziony chęcią cenzurowania wszystkiego, co jest prezentowane na antenie, włącznie z piosenkami, obrzucając pracowników i współpracowników nieprawdziwymi oskarżeniami, doprowadził do katastrofy programu. Zrujnowano ramówkę, zrujnowano strukturę redakcji, doprowadzono do sytuacji, w której nie było nikogo, kto usiadłby przed mikrofonem. Na antenie nadawana była tylko muzyka, zabrakło tego, co jest kwintesencją radia – słowa. Od programu odwróciła się większość artystów i dziennikarzy. Spółka Polskie Radio SA poniosła olbrzymie straty wizerunkowe i liczone w miliony złotych miesięcznie straty finansowe, bowiem zaczęły pojawiać się także deklaracje reklamodawców i sponsorów, że nie chcą być z instytucją w żaden sposób kojarzeni.

Odbudowa Trójki i zaprzepaszczone szanse

W tych dramatycznych okolicznościach na stanowisko dyrektora, redaktora naczelnego powołany został Jakub Strzyczkowski. Podjął się on wyzwania wydawałoby się niemożliwego do realizacji, czyli odbudowy programu i jego wizerunku. Jego dorobek, wieloletnia praca w radiu, dająca słuchaczom audycje na najwyższym poziomie, pozwoliła na zjednanie i zmobilizowanie rozbitego zespołu i rozpoczęcie odbudowy tego, co zostało przez zarząd spółki doszczętnie zniszczone. Na antenę sukcesywnie wracały cenione przez słuchaczy audycje, przed mikrofon – cenieni dziennikarze. Sygnały od słuchaczy były jednoznaczne – wspierali nas, choć nie do końca dowierzali, że to może się udać, i obawiali się, że ta ciężka praca zostanie w pewnym momencie zaprzepaszczona. Do programu zaczęli garnąć się także nowi dziennikarze chcący z nami współpracować i powoli wracali artyści.

Zespół wraz z dyrektorem Strzyczkowskim w niewyobrażalnym trudzie, pracując od rana do wieczora, odbudowywał ramówkę, przygotowywał program na jesień, kiedy to zamierzaliśmy wystartować z dopracowanym do końca programem i kampanią promocyjną. Zarząd Polskiego Radia, któremu powinno zależeć na szybkiej odbudowie marki, robił wszystko, by utrudnić pracę dyrekcji programu III. Wszelkie formalności, które powinny być załatwiane w strukturach spółki rutynowo, grzęzły i trwały ponad miarę.

Zarząd, mimo kilku wniosków, nie chciał zdjąć ze stanowiska wicedyrektora Mirosława Rogalskiego, który stracił zaufanie zespołu. Formalnie więc Polskie Radio utrzymywało dyrektora, który nic nie robił. Nie chciano także powołać na stanowisko wicedyrektora Piotra Majewskiego, który mimo to włączył się bardzo wydatnie i twórczo w budowanie struktury programu. Zarząd nie chciał wreszcie zatwierdzić wybranych przez zespoły redakcyjne kierowników, którzy mimo to podjęli obowiązki, bo konieczne było zorganizowanie pracy redakcji, jak też wykonywanie wszelkich czynności związanych ze sprawami personalnymi i płacowymi wynikającymi ze struktury spółki.

Czytaj też: Prezes Polskiego Radia dokręca śrubę dziennikarzom

Desant na antenę

W połowie sierpnia dyrektor Jakub Strzyczkowski przedstawił zarządowi wypracowaną w programie koncepcję ramówki jesiennej oraz propozycje kampanii promującej.

W odpowiedzi został odwołany, a władzę w programie powierzono osobom, które takiej koncepcji nie mają. W ciągu jednego dnia budowaną przez ostatnie miesiące ramówkę zniszczono. Zarząd Polskiego Radia postanowił zmarnować całą naszą ciężką pracę, motywując to tym, że dyrektor naruszył regulamin spółki i przekraczał pełnomocnictwa. Skonstruowano zarzut, że program osiągnął najniższe wyniki słuchalności w historii. Zarzut kuriozalny, bo obecne wyniki słuchalności są odzwierciedleniem tego, co działo się z programem, zanim Jakub Strzyczkowski został dyrektorem. Mówiąc wprost – jest to zarzut pod adresem Zarządu, który przez ostatnie miesiące kierował instytucją w sposób urągający zasadom zdrowego rozsądku, doprowadzając Program III na skraj upadku, zresztą nie tylko Program III. Badania, na które powołuje się pani prezes, obejmują trzymiesięczny okres, w który wchodzi też czas, gdy dyrektor Strzyczkowski nie zarządzał programem. Wyniki te porównuje do tego samego okresu z lat poprzednich. Czyli do działań zarządu z poprzednich miesięcy. A to właśnie one prowadziły do ciągłego spadku słuchalności. W ciągu niecałych trzech miesięcy skutków takiej destrukcji nie da się odwrócić.

W czwartek ubiegłego tygodnia dokonano desantu na antenę. Zdjęto przygotowane już audycje na kilkadziesiąt minut przed ich rozpoczęciem. Osoby, które miały jak zwykle usiąść przed mikrofonem, zastąpiono ludźmi spoza programu. Nowi dyrektorzy są aktywni na forach społecznościowych, nie rozmawiają za to z zespołem. Panuje chaos informacyjny i powraca zła atmosfera wokół programu. Pada zapowiedź zmiany nazwy stacji, następnego dnia informacja jest dementowana. Podawane są informacje o powrocie czy współpracy z kolejnymi dziennikarzami, po czym oni sami prostują te doniesienia.

Mimo próśb i wbrew zasadom zarządzania dyrekcja do tej pory nie spotkała się z zespołem. W rozmowach korytarzowych wykazuje się kompletnym brakiem znajomości struktury programu, struktury ramówki, a nawet liczby zatrudnionych dziennikarzy. Nie ma pojęcia o pracy reporterów i redakcji. I co najciekawsze, boi się opinii słuchaczy, bowiem od razu kategorycznie zakazała emisji telefonów i cytowania listów elektronicznych. A oni w miażdżący sposób oceniają takie działania i odsuwają się od Programu III, którego do tej pory byli wiernymi słuchaczami.

Czytaj też: Nadgorliwość gorsza od kaczyzmu? Fala zmian w Trójce

Przywrócić Strzyczkowskiego

Szanowny Panie Premierze, jako zespół dziennikarski, któremu zależy na zbudowaniu wspaniałej, cieszącej się zaufaniem słuchaczy stacji radiofonii publicznej, która będzie rzetelnie przedstawiała fakty i wszystkie strony publicznej debaty, która będzie uczestniczyła w życiu kulturalnym kraju, kreowała, jak do tej pory, gusty i wrażliwość na sztukę, która miała szanse powrotu do roli medium kulturotwórczego i opiniotwórczego, prosimy o pomoc w zatrzymaniu destrukcji, z jaką mamy do czynienia w ostatnich dniach. Prosimy o przywrócenie na stanowisko dyrektora redaktora naczelnego Jakuba Strzyczkowskiego, by mógł on, wraz ze stworzonym przez siebie na nowo zespołem, dokończyć pracę, którą przed niespełna trzema miesiącami rozpoczął i która zaczynała przynosić efekty.

Z wyrazami szacunku
Zespół Trójki

Czytaj też: Żegnaj, Trójko!

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną