Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Nie żyje Chadwick Boseman, gwiazdor „Czarnej Pantery”

Chadwick Boseman Chadwick Boseman Tammie Arroyo / AFF-USA.COM / MEGA / The Mega Agency / Forum
Charyzmatyczny aktor zaangażowany w działalność społeczną, znany m.in. z ról w filmach „Czarna Pantera” i „Pięciu braci”, zmarł w wieku 43 lat.

„Za każdym razem, gdy wchodził na plan, promieniował charyzmą i radością. I za każdym razem, gdy pojawiał się na ekranie, tworzył coś naprawdę niepowtarzalnego. Był tak mądry, dobry, potężny i silny jak każda postać, którą grał”, napisał po śmierci Chadwicka Bosemana Kevin Feige, producent filmów o komiksowych Avengersach. I choć dla wielu widzów aktor na zawsze pozostanie Czarną Panterą – to rola, która przyniosła mu międzynarodową popularność – jego krótkiej kariery nie da się sprowadzić wyłącznie do filmów o superbohaterach.

Grał ludzi walczących o swoje prawa

Pierwszą główną rolę na wielkim ekranie Chadwick Boseman zagrał zaledwie siedem lat temu. W filmie „42” Briana Helgelanda wcielił się w Jackiego Robinsona, pierwszego afroamerykańskiego zawodnika w szeregach Major League Baseball, najwyższej lidze baseballowej. Występ nie tylko przyniósł Bosemanowi uznanie krytyki, lecz uczynił go także symbolem afroamerykańskiego kina i specjalistą od ról ludzi walczących o swoje prawa.

Występ w „42” pojawił się też w idealnym momencie, gdy Boseman poważnie rozważał porzucenie nieprzynoszącej satysfakcji aktorskiej kariery. Marzył o teatrze od czasów licealnych, pierwszy monodram napisał jeszcze jako nastolatek, w 2000 r. ukończył studia reżyserskie na Howard University w Waszyngtonie. W zajęciach aktorskich – jak sam opowiadał – uczestniczył przede wszystkim dlatego, że chciał lepiej poznać relacje między wykonawcami a reżyserem. Dzięki stypendium ufundowanemu przez Denzela Washingtona wziął wtedy udział w warsztatach aktorskich na Oksfordzie. Przez dziesięć lat grywał niemal wyłącznie w serialach telewizyjnych, pojawiając się na ekranie w pojedynczych epizodach „Prawa i porządku”, „Ostrego dyżuru” czy „Justified”. Dostał też jedną z głównych ról w serialu „Persons Unknown”, skasowanym jednak po pierwszym sezonie.

Czytaj też: „Czarna Pantera”. Polityka i popkultura

Ludzie chcą widzieć różnice

Zniechęcony takim aktorstwem Boseman poświęcił się pracy teatralnej. Chciał wrócić do swoich pierwotnych planów i zająć się na pełen etat reżyserią. Przygotowywał spektakl na jednej ze scen Off-Broadwayu, gdy zdecydował się na udział w castingu do roli Jackiego Robinsona. A po „42” niemal natychmiast pojawiły się kolejne ważne role: James Brown w „Get on Up” (2014), legendarny prawnik i działacz społeczny Thurgood Marshall w dramacie „Marshall” (2017) i oczywiście Czarna Pantera – T’Challa, władca afrykańskiego królestwa Wakandy, członek superbohaterskiej drużyny Avengers. Boseman zagrał tę postać czterokrotnie – po raz pierwszy w filmie „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”, po raz ostatni w „Avengers: Końcu gry”.

Dziennikarzowi „New York Timesa” opowiadał, że kluczem do stworzenia wiarygodnej postaci nadludzkiego herosa jest przyglądanie się jego przeszłości: poszukiwanie ran, słabości, lęków, które można potem na ekranie przekuć w siłę. „Czarna Pantera” (2018) Ryana Cooglera okazała się jednym z największych przebojów kasowych w historii kina, zdobyła także nominację do Oscara dla najlepszego filmu. Sam Boseman zdobył zaś Image Award dla najlepszego aktora, przyznawaną przez NAACP (National Association for the Advancement of Colored People).

„Zauważyłem zmianę. Widzę, że producenci i studia filmowe mają odwagę obsadzać role inaczej niż do tej pory. A publiczność chce widzieć różnice. Ludzie chcą oglądać różnorodność i świat, który odzwierciedla ich własne otoczenie, niezależnie od tego, czy chodzi o rasę, płeć, czy orientację seksualną”, mówił Boseman w wywiadzie dla magazynu „Esquire”.

Czytaj też: Czy „Czarna Pantera” i „Wonder Woman” odmienią kino?

Boseman nie mówił, że chorował

Choć rola Czarnej Pantery stała się dla niego przepustką do sławy, z ulgą przyjmował role w mniejszych produkcjach, które – jak żartował – nie wymagają od niego atletycznej sprawności i noszenia dziwnych kostiumów. Wystąpił w dramacie kryminalnym „21 mostów” (2019), zagrał ważną drugoplanową rolę w najnowszym filmie Spike’a Lee „Pięciu braci” (2020). Zdążył też zrealizować zdjęcia do kolejnego filmu „Ma Rainey’s Black Bottom”, produkowanego przez Denzela Washingtona. Miał zakontraktowane kolejne role, m.in. w planowanym sequelu „Czarnej Pantery” oraz w „Yasuke”, opowieści o czarnym samuraju.

Wiadomość o jego śmierci dla fanów była szokiem. Dopiero teraz okazało się, że od czterech lat Boseman chorował na raka. Plotki o jego złym stanie zdrowia pojawiały się od kilku miesięcy, wywołane filmem, który aktor zamieścił na swoim koncie na Instagramie – wzywał w nim do poparcia inicjatywy „Operation 42” (nazwanej tak od numeru baseballowej koszulki Jackiego Robinsona), czyli wsparcia szpitali dla społeczności afroamerykańskiej w czasie pandemii koronawirusa. „Dziękuję, Jackie, że nie chciałeś zaakceptować świata takim, jaki jest, i pokazałeś, że możemy dążyć do zmiany”, kończył swój wpis. To motto, które przyświecało całej jego karierze.

Czytaj też: Gest Czarnych Panter. Symbol, który poruszył świat sportu

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną