Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

„Pandemia to nudny serial”. Wyjątkowe spotkanie z Atwood

Margaret Atwood Margaret Atwood Mark Blinch / Reuters / Polityka
Margaret Atwood w transmitowanej online rozmowie z Sylwią Chutnik mówiła o niezbędnej twórczej wolności, nudnym serialu, jakim jest pandemia, i o tym, że pisarz jest zawsze najpierw czytelnikiem.

Około 5 tys. osób śledziło wirtualne spotkanie z Margaret Atwood, które zorganizował Festiwal Literacki Sopot 20 stycznia. Rozmowę prowadziła Sylwia Chutnik. Autorka „Opowieści podręcznej” i dwukrotna laureatka Nagrody Bookera zaczęła od nadziei i znalazła do niej aż trzy powody.

Jestem pod wrażeniem tempa, w jakim stworzono szczepionkę, wiele rządów zaczyna kryzys klimatyczny traktować poważnie, liczę też na administrację Bidena. Ale zaraz potem mówiła o tym, co nam grozi: – Jeśli zabijemy oceany, będzie to koniec naszego gatunku, bo to one produkują większość tlenu, którym oddychamy – mam nadzieję, że to zostanie zrozumiane. Ważne jest wspólne działanie. Jeśli tego nie zrozumiemy, nie będzie niczego, również literackich festiwali. Zwracała też uwagę, jak ważna jest praca oddolna – to samorządy muszą prowadzić „zieloną” politykę.

Czytaj też: Czy słowo Margaret Atwood stanie się ciałem?

Oparci na ramionach pisarzy

Sylwia Chutnik wspomniała oczywiście o demonstracjach Strajku Kobiet, na których pojawiały się osoby przebrane za podręczne, symbol opresji kobiet. Pytała, jak wyglądałby świat, którym rządziłyby kobiety. Atwood na to przypomniała, że kobiety też głosowały na Trumpa. Nie mówią jednym głosem. Ale są przykłady kobiecych rządów, choćby w Nowej Zelandii, które dowodzą, że lepiej rozwiązują problemy, mają większe doświadczenie w troszczeniu się o dzieci i osoby starsze.

Rozmowa zeszła oczywiście na literaturę. Chutnik pytała m.in. o moment, kiedy pisarka traci kontrolę nad bohaterami: – Nigdy nie planuję wcześniej, co napiszę, bo wiem, że to się nie sprawdzi.

Reklama