Kultura

„Czas wikingów”, serial bardziej serio. Wcale nie nosili hełmów z rogami

Kadr z serialu „Czas wikingów” Kadr z serialu „Czas wikingów” National Geographic
Serial National Geographic to kompendium współczesnej wiedzy na temat nie tylko podbojów, ale przede wszystkim cywilizacji wikingów.

Nie nosili hełmów z rogami, ubierali się kolorowo, dbali o higienę, nie tylko łupili i zabijali, ale też handlowali, osiedlali się i wżeniali. Startujący 2 października na kanale National Geographic sześcioodcinkowy dokument „Czas wikingów” zagląda pod podszewkę legend, mitów i popkulturowych stereotypów, jakie narosły wokół ludzi Północy. Z pomocą naukowców, opierając się na odkryciach archeologicznych i najnowszej wiedzy, pokazując różne aspekty kultury Skandynawów, opowiada o epoce wikińskich podbojów. Okresie od VIII do XI w., gdy na swoich zwinnych łódkach wikingowie dobijali do wybrzeży Europy i Ameryki Północnej, a rzekami wpływali w głąb Rusi Kijowskiej i dalej, aż do Konstantynopola i Bagdadu.

Wikingowie bez przekłamań

Toczona w niespiesznym rytmie, wypełniona informacjami narracja przerywana jest kadrami rodem z produkcji przyrodniczych oraz scenami inscenizowanymi, jakby ostentacyjnie realizowanymi w kontrze do rozbuchanych, pełnych akcji, napięcia oraz przekłamań filmowych i serialowych obrazów o wikingach. Serial National Geographic to kompendium współczesnej wiedzy na temat nie tylko podbojów, ale przede wszystkim cywilizacji wikingów.

Co uczyniło z części Skandynawów wikingów, czyli morskich wojowników i piratów atakujących sąsiednie kraje? Geografia i klimat – surowe, niezapewniające wystarczających warunków do uprawy roli i odpowiedniego poziomu zbiorów. Ale też żywe w tych społeczeństwach legendy z czasów wielkich migracji po upadku imperium rzymskiego, napędzające ciekawość świata, kult bohaterstwa i rywalizacji. Także kultura militarna ze stojącym w centrum pojęciem honoru. Oraz codzienne życie w symbiozie z morzem, czego wynikiem był rozwój rzemiosła – Skandynawowie byli mistrzami w budowie łodzi i nawigacji nimi, ale także świetnymi tkaczami, a to właśnie żagle umożliwiły odległe morskie wyprawy.

Czytaj też: Jak Wikingowie podbili Europę

Demokracja i wojowniczki

A co czyni ze Skandynawów interesujących bohaterów dokumentu National Geographic? Nie ich zbrojne podboje – brutalnością nieodstające od średniej z tamtych burzliwych czasów, za to nagłe i prowadzone bez poszanowania świętych miejsc chrześcijaństwa, przez co zapewniające im złą sławę – ale złożona kultura i cywilizacja, którą stworzyli. Ze swoistą formą demokracji czy relatywnie, na tle ówczesnego świata, wysoką pozycją kobiet. Mogły dziedziczyć, rozwodzić się, szefować rodzinnym farmom i biznesom kupieckim, kierować zamorskimi kupieckimi wyprawami, a odkrycia archeologiczne dowodzą, że zdarzały się także kobiety wojowniczki.

Skandynawowie słynęli z budowania lekkich i zwrotnych, napędzanych wiosłami i żaglami łodzi, ale także z rzemiosła tkackiego i z talentów handlowych. Wzbogacić się i podnieść swoją pozycję społeczną można było albo za pomocą handlu, albo wypraw za morze po łup, niewolników i chwałę.

Wikingowie, którzy ruszyli na Wschód – jedwabnym szlakiem – byli znani jako Rusowie (od wiosłowania, rowing). W lasach dzisiejszej Estonii i Rusi Kijowskiej polowali na zwięrzeta, których futra sprzedawali np. w miastach Bizancjum kupcom arabskim, tam z kolei nabywali jedwab i przyprawy. Choć fanami kawy nigdy nie zostali.

Czytaj też: Dlaczego Skandynawowie tak lubią kawę?

O higienę dbali bardziej niż Kościół

Kontakty handlowe pozwoliły im zbierać informacje. Tym sposobem w napadach na wybrzeża Anglii wykorzystali słabość podzielonego terytorium. I z czasem zaczęli stałe osadnictwo. Jak tłumaczą eksperci w „Czasie wikingów”, choćby na przykładzie angielskiego Yorku – z zyskiem dla wszystkich. Wikingowie podbili miasto w 866 r., co symbolizuje zmiana nazwy na Jorvik, i przeobrazili je w prosperujące centrum handlowe. Dla lokalnych mieszkańców szokiem nie był sam podbój – w tamtych czasach na anglosaksońskim terytorium zbrojne najazdy i zmiany władzy zdarzały się często. Zaskoczeniem były religijne zwyczaje Skandynawów, z tańcami wojennymi na cześć bogów Thora i Odyna.

Ale też poziom higieny przybyszów. Kościół w częstym myciu widział nadmierne folgowanie ciału, a tym samym skłonność do grzechu (choć były i bardziej racjonalne przesłanki do unikania łaźni), Skandynawowie zaś nie tylko dbali o czystość, ale też często czesali włosy i brody, w wikińskich grobach z tamtego czasu znaleziono grzebienie, patyki do czyszczenia zębów, uszu, a nawet pęsety. Wyróżniali się też zamiłowaniem do kolorowych ubrań i wykwintnych ozdób. Równie ciekawa jest historia ich asymilacji – z przyjęciem chrześcijaństwa na koniec.

Czas wikingów, 6 odc., National Geographic, od 2 października

Czytaj też: Nordycka nowożytność. Nowy skandynawski porządek

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną