Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

„Czas wikingów”, serial bardziej serio. Wcale nie nosili hełmów z rogami

Kadr z serialu „Czas wikingów” Kadr z serialu „Czas wikingów” National Geographic
Serial National Geographic to kompendium współczesnej wiedzy na temat nie tylko podbojów, ale przede wszystkim cywilizacji wikingów.

Nie nosili hełmów z rogami, ubierali się kolorowo, dbali o higienę, nie tylko łupili i zabijali, ale też handlowali, osiedlali się i wżeniali. Startujący 2 października na kanale National Geographic sześcioodcinkowy dokument „Czas wikingów” zagląda pod podszewkę legend, mitów i popkulturowych stereotypów, jakie narosły wokół ludzi Północy. Z pomocą naukowców, opierając się na odkryciach archeologicznych i najnowszej wiedzy, pokazując różne aspekty kultury Skandynawów, opowiada o epoce wikińskich podbojów. Okresie od VIII do XI w., gdy na swoich zwinnych łódkach wikingowie dobijali do wybrzeży Europy i Ameryki Północnej, a rzekami wpływali w głąb Rusi Kijowskiej i dalej, aż do Konstantynopola i Bagdadu.

Wikingowie bez przekłamań

Toczona w niespiesznym rytmie, wypełniona informacjami narracja przerywana jest kadrami rodem z produkcji przyrodniczych oraz scenami inscenizowanymi, jakby ostentacyjnie realizowanymi w kontrze do rozbuchanych, pełnych akcji, napięcia oraz przekłamań filmowych i serialowych obrazów o wikingach. Serial National Geographic to kompendium współczesnej wiedzy na temat nie tylko podbojów, ale przede wszystkim cywilizacji wikingów.

Co uczyniło z części Skandynawów wikingów, czyli morskich wojowników i piratów atakujących sąsiednie kraje? Geografia i klimat – surowe, niezapewniające wystarczających warunków do uprawy roli i odpowiedniego poziomu zbiorów. Ale też żywe w tych społeczeństwach legendy z czasów wielkich migracji po upadku imperium rzymskiego, napędzające ciekawość świata, kult bohaterstwa i rywalizacji. Także kultura militarna ze stojącym w centrum pojęciem honoru. Oraz codzienne życie w symbiozie z morzem, czego wynikiem był rozwój rzemiosła – Skandynawowie byli mistrzami w budowie łodzi i nawigacji nimi, ale także świetnymi tkaczami, a to właśnie żagle umożliwiły odległe morskie wyprawy.

Czytaj też: Jak Wikingowie podbili Europę

Demokracja i wojowniczki

A co czyni ze Skandynawów interesujących bohaterów dokumentu National Geographic? Nie ich zbrojne podboje – brutalnością nieodstające od średniej z tamtych burzliwych czasów, za to nagłe i prowadzone bez poszanowania świętych miejsc chrześcijaństwa, przez co zapewniające im złą sławę – ale złożona kultura i cywilizacja, którą stworzyli. Ze swoistą formą demokracji czy relatywnie, na tle ówczesnego świata, wysoką pozycją kobiet. Mogły dziedziczyć, rozwodzić się, szefować rodzinnym farmom i biznesom kupieckim, kierować zamorskimi kupieckimi wyprawami, a odkrycia archeologiczne dowodzą, że zdarzały się także kobiety wojowniczki.

Skandynawowie słynęli z budowania lekkich i zwrotnych, napędzanych wiosłami i żaglami łodzi, ale także z rzemiosła tkackiego i z talentów handlowych. Wzbogacić się i podnieść swoją pozycję społeczną można było albo za pomocą handlu, albo wypraw za morze po łup, niewolników i chwałę.

Wikingowie, którzy ruszyli na Wschód – jedwabnym szlakiem – byli znani jako Rusowie (od wiosłowania, rowing). W lasach dzisiejszej Estonii i Rusi Kijowskiej polowali na zwięrzeta, których futra sprzedawali np. w miastach Bizancjum kupcom arabskim, tam z kolei nabywali jedwab i przyprawy. Choć fanami kawy nigdy nie zostali.

Czytaj też: Dlaczego Skandynawowie tak lubią kawę?

O higienę dbali bardziej niż Kościół

Kontakty handlowe pozwoliły im zbierać informacje. Tym sposobem w napadach na wybrzeża Anglii wykorzystali słabość podzielonego terytorium. I z czasem zaczęli stałe osadnictwo. Jak tłumaczą eksperci w „Czasie wikingów”, choćby na przykładzie angielskiego Yorku – z zyskiem dla wszystkich. Wikingowie podbili miasto w 866 r., co symbolizuje zmiana nazwy na Jorvik, i przeobrazili je w prosperujące centrum handlowe. Dla lokalnych mieszkańców szokiem nie był sam podbój – w tamtych czasach na anglosaksońskim terytorium zbrojne najazdy i zmiany władzy zdarzały się często. Zaskoczeniem były religijne zwyczaje Skandynawów, z tańcami wojennymi na cześć bogów Thora i Odyna.

Ale też poziom higieny przybyszów. Kościół w częstym myciu widział nadmierne folgowanie ciału, a tym samym skłonność do grzechu (choć były i bardziej racjonalne przesłanki do unikania łaźni), Skandynawowie zaś nie tylko dbali o czystość, ale też często czesali włosy i brody, w wikińskich grobach z tamtego czasu znaleziono grzebienie, patyki do czyszczenia zębów, uszu, a nawet pęsety. Wyróżniali się też zamiłowaniem do kolorowych ubrań i wykwintnych ozdób. Równie ciekawa jest historia ich asymilacji – z przyjęciem chrześcijaństwa na koniec.

Czas wikingów, 6 odc., National Geographic, od 2 października

Czytaj też: Nordycka nowożytność. Nowy skandynawski porządek

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

Nowe leki na odchudzanie podbijają świat. Czy właśnie odkryliśmy Święty Graal?

Czy nowe leki na odchudzanie, które właśnie zalewają zachodnie rynki, to największa rewolucja w medycynie od czasów antybiotyków? Jeśli tak, to może nas czekać również rewolucja społeczna.

Paweł Walewski, Łukasz Wójcik
23.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną