Na to żaden fantasta nie wpadł. Sztuczna inteligencja kontra… magazyn literacki
Nawet wśród miłośników i miłośniczek fantastyki nazwa „Clarkesworld” niekoniecznie budzi jakiekolwiek skojarzenia (poza Arthurem C. Clarkiem, ale to akurat chybione). Internetowe pismo działa już jednak blisko 20 lat i jest jednym z najważniejszych na amerykańskim rynku. Publikowali i za publikowane w nim teksty nagrody zdobywali m.in. Catherynne M. Valente, N.K. Jemisin, Kij Johnson, Suzanne Palmer, Sam J. Miller, Peter Watts, Jeff VanderMeer, Nnnedi Okorafor, Ken Liu czy Michael Swanwick.
Sztuczna inteligencja żąda wierszówki
To Neil Clarke, założyciel i redaktor naczelny „Clarkesworld”, może być nazywany ojcem chrzestnym ogólnoświatowej popularności fantastyki z Chin w ostatnich latach. To z jego, oraz Kena Liu, inicjatywy w Stanach zaczęły ukazywać się opowiadania autorów i autorek zza Wielkiego Muru, co ostatecznie doprowadziło m.in. do publikacji głośnego „Problemu trzech ciał” Liu Cixina i jego kontynuacji. Cixin jako pierwszy nie-Amerykanin otrzymał nagrodę Hugo za najlepszą powieść (wraz z tłumaczem Kenem Liu). Podbił również serca polskich czytelników i czytelniczek – wydawnictwo Rebis już jakiś czas temu chwaliło się, że sprzedaż jego książek nad Wisłą przekroczyła 100 tys. egzemplarzy.
Niedawno jednak Neil Clarke zetknął się z czymś, z czym nawet on – redaktor pisma fantastycznego – nie miał dotychczas do czynienia. Został zaatakowany przez tabuny sztucznych inteligencji głodnych... wierszówek.
Submissions are currently closed. It shouldn't be hard to guess why.
— clarkesworld (@clarkesworld)ChatGPT fantastyka sztuczna inteligencja ![]()
Reklama