Czterdziestolatka
Czterdziestolatka na ekranie. Nowa bohaterka, która nie chce być przegrywem
Karwowscy byli w podobnym wieku, oboje mieli wyższe techniczne wykształcenie, pracę i dwoje dorastających dzieci, a jednak tytuł serialu „Czterdziestolatek” odnosił się tylko do Stefana. On przeżywał kryzys wieku średniego, podczas gdy ona po prostu chodziła do pracy, gotowała, zajmowała się problemami męża i dzieci, próbowała nadążać za kolejnymi modami w PRL epoki Gierka i zmieniającym się statusem rodziny po tym, jak Stefan awansował na dyrektora. Twórcy mającego premierę w połowie lat 70. serialu, Jerzy Gruza i Krzysztof Teodor Toeplitz, pozwalali tytułowemu bohaterowi na rozterki, strach przed starzeniem się i śmiercią, melancholię, uczucie nostalgii za minionym czasem i straconymi szansami, na romans. Magda co najwyżej ponarzeka na niezaradność Stefana, powzdycha do swojego ideału mężczyzny – profesora Koziełły – i spuszczeniem rzęs skomentuje komplementy swojego szefa w warszawskiej Stacji Filtry, inżyniera Gajnego.
Gdyby jednak komuś przyszło do głowy zrobić teraz remake kultowej serii – wzorem twórców powstających właśnie nowych wersji przygód Pana Kleksa i „Znachora” – jej tytuł pewnie brzmiałby „Czterdziestolatka” i to Magda byłaby w centrum nowej opowieści o zderzeniu człowieka z czasem. Bo dziś najciekawsze, najbardziej dyskutowane i nagradzane filmy i seriale opowiadają właśnie o dojrzałych kobietach i ich relacjach ze sobą i światem.
Wszystkie kryzysy naraz
Już sam tytuł obsypanego nagrodami i stojącego przed szansą na kolejne (w tym Oscary) „Wszystko wszędzie naraz” w reż. Dana Kwana i Daniela Scheinerta brzmi jak mantra powtarzana każdego dnia przez miliony kobiet na całym świecie, próbujących łączyć pracę z życiem rodzinnym, opieką nad dziećmi i starzejącymi się rodzicami.