List miłosny do Polski
Jesse Eisenberg i jego list miłosny do Polski. Gra i kręci. Chce nam zajrzeć pod podszewkę
Rok temu media społecznościowe obiegło zdjęcie Jessego Eisenberga i Kierana Culkina na Dworcu Centralnym w Warszawie. Gwiazdorzy „The Social Network” i „Sukcesji” stali objuczeni bagażami w peronowym tłumie. Film, który wówczas kręcili, „A Real Pain” (Prawdziwy ból), do kin w USA trafi w październiku. Czy wtedy Eisenberg, scenarzysta, reżyser i odtwórca jednej z dwóch głównych ról, będzie już Polakiem? Dokumenty zostały złożone, a aplikant w wywiadach opowiada, że kręcili m.in. w miejscach związanych z jego przodkami: w Krasnymstawie, Lublinie czy na terenie obozu koncentracyjnego na Majdanku. „Ostatnie ujęcie to dom mojej rodziny, wywieziono ich stamtąd w 1939 r.” – mówi amerykańskim widzom na spotkaniach po przedpremierowych pokazach i wtedy zapada cisza.
Część rodziny aktora wyemigrowała z Polski do Ameryki – jego dziadek już się tam urodził. Część została zamordowana podczas Holokaustu, inni przeżyli dzięki pomocy polskich sąsiadów. Ostatnia rodzima krewna Eisenberga zmarła w 2020 r. w Szczecinie na covid. Jej postać i historie, które opowiadała, stały się inspiracją dla jednej z jego sztuk, „The Revisionist”. Wystąpił w niej w 2013 r. w nowojorskim Cherry Lane Theater u boku brytyjskiej gwiazdy Vanessy Redgrave. Dekadę później stała się podstawą scenariusza „A Real Pain”, w którym dwóch skonfliktowanych i bardzo różnych kuzynów, amerykańskich trzydziestoparolatków, przyjeżdża do Polski, by odbyć swoistą pielgrzymkę śladami zmarłej babci. A przy okazji odkryć nie tylko rodzinne korzenie, lecz również wpływ traumy Holokaustu na życie trzeciej generacji, no i siebie nawzajem oraz zagubioną więź.
Polska idealizowana
Polską Eisenberg interesuje się od dawna. „W wieku dwudziestu kilku lat obsesyjnie zajmowałem się Polską, ponieważ chciałem mieć więź z czymś większym ode mnie samego.