Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Konkurs pełen zaskoczeń

Konkurs Chopinowski jest pełen zaskoczeń. „Klątwa pierwszego” nadal działa

Japonka Yumeka Nakagawa nie przeszła dalej. Japonka Yumeka Nakagawa nie przeszła dalej. Krzysztof Szlęzak/NIFC
Drugi etap zakończył się kwalifikacją trójki Polaków, ale też wieloma kontrowersjami. Nowością na 19. Konkursie Chopinowskim jest to, że zaskakiwani są wszyscy: i publiczność, i jurorzy.

Najpierw parę niespodzianek dla polskiej publiczności, które w rzeczywistości niespodziankami nie są. Po pierwsze: poziom konkursu. O tym, że będzie bardzo wysoki, było wiadomo właściwie już od czasu kwietniowych eliminacji. Po drugie: absolutna dominacja pianistów z Azji (przede wszystkim z Chin, ale też Japonii i Korei Południowej). I to już też nic nowego – tak było już cztery lata temu, tyle że w tym roku już na starcie mniej było osób ze „starego świata”.

Jedno i drugie jest efektem procesu rozwojowego widocznego już od dłuższego czasu. Co więcej, jedno z drugim się łączy. Rzecz w konfucjańskim etosie doskonalenia się, panującym (choć w różnym zakresie i odcieniach) w krajach azjatyckich, ale też w azjatyckiej diasporze w krajach Europy czy Ameryki Północnej, i w systemie nauczania. Dzieci często zaczynają uczyć się gry w wieku 4–5 lat, i to w wielkiej dyscyplinie. To sprawia, że są w stanie wcześnie opanować stronę techniczną gry do takiego stopnia, żeby w ogóle nie sprawiała problemu. My też znaliśmy przypadki cudownych dzieci, które wykazały talent odpowiednio wcześnie i posłano je na naukę muzyki jeszcze w wieku przedszkolnym. Weźmy choćby wielką Marthę Argerich, którą we wczesnym dzieciństwie jej pierwszy nauczyciel Vincenzo Scaramuzza na podstawie swojej nowatorskiej metody nauczył właściwie wszystkiego, jeśli chodzi o technikę, by później mogła już się zająć tylko muzyką, i przyniosło to, jak wiemy, oszałamiające efekty.

Można by domniemywać, że z artystami z Azji sprawa jest o tyle trudniejsza, że kultura europejska jest dla nich egzotyczna. Ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej: to my wciąż postrzegamy ich jako egzotycznych, a dla nich kultura europejska w ogóle taka nie jest, Chopina zaś przyjęto tam już od dawna za swojego.

Polityka 42.2025 (3536) z dnia 14.10.2025; Kultura; s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Konkurs pełen zaskoczeń"
Reklama