Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Nikt nie wołał

Plath Sylvia

Plath funkcjonowała między coraz ciaśniej przylegającymi do siebie ścianami mieszkania. © Bettmann / CORBIS Plath funkcjonowała między coraz ciaśniej przylegającymi do siebie ścianami mieszkania. © Bettmann / CORBIS
45 lat temu Sylvia Plath przerwała swoją lekcję muzyki.

„Zaczynamy żyć dopiero wtedy, gdy stwierdzamy, że życie to tragedia" - tym zdaniem Williama Butlera Yeatsa otwierają się "Dzienniki" Sylvii Plath. Gdy rozpadło się jej małżeństwo, przeniosła się z dziećmi, Friedą i Nicholasem, do Londynu, do kamienicy przy Fitzroy Road 23, gdzie niegdyś mieszkał Yeats. W jej sugestywnej poezji dla czasu nie ma przyszłości. Porozumiewała się z sobą i ze światem za pomocą maszyny do pisania. Ta poetka nurtu konfesyjnego, nurtu zwierzenia, rozwijającego się w Stanach w latach 60. i 70. pod patronatem Roberta Lowella, przerwała swoją lekcję muzyki. 11 lutego minie 45 lat od jej samobójczej śmierci.

Plath funkcjonowała między coraz ciaśniej przylegającymi do siebie ścianami mieszkania. Jej poezja to dziennik zamknięcia i narastającej klaustrofobii, trudnego uzależnienia od Teda i innych otaczających ją ludzi. Ukazuje dramatyczną próbę ocalenia świata. Śmierć narasta, ona dorasta do niej, osobowość pęka. „Rosa w samobójczym locie, w pędzie do czerwonego oka, kotła poranku", jak pisała o sobie 27 października 1962 w słynnym wierszu "Ariel", chorowała na depresję. Anne Stevenson jej biografię zatytułowała "Gorzka sława". Pierwszą próbę samobójczą autorka "Ariela" podjęła w 1953 jako uczennica Smith College w Northampton, później leczyła się w McLean Hospital w Belmont. Te czasy odbijają się echem w autobiograficznej powieści "Szklany klosz" (1963), o losach dziewiętnastoletniej Esther Greenwood, która leczy się w szpitalu psychiatrycznym, ma za sobą próby samobójcze, próbuje pisać:

„Współczucie dla tej samotnej postaci ścisnęło mi serce. Postanowiłam, że bohaterką mojej powieści będę ja sama - trochę, rzecz jasna, zakamuflowana. Bohaterka miała się nazywać Elaine.

Reklama