Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Książki piękne i mądre

Książki piękne i mądre

W kolekcji 'Polska Literatura Współczesna' Polityka wyda 20 książek. Będzie to zestaw lektur obowiązkowych, których nie może zabraknąć w domowej bibliotece.

SKLEP INTERNETOWY POLITYKI 


 

Jak każdy zestaw, tak i ten, z konieczności jest wyborem i nie rości sobie prawa do bycia zamkniętą i niedającą się podważyć listą dzieł. Ale też nie ma tu rzeczy nieistotnych, drugoligowych.

Wszystkie prezentowane w kolekcji książki odwołują się zarówno do naszego zbiorowego losu w ostatnim półwieczu, jak i dotykają często spraw indywidualnych – kształtowania osobowości człowieka, poszukiwania tożsamości w zmieniającym się świecie, kwestii egzystencjalnych, psychologicznych, kontekstów filozoficznych wreszcie. Niektóre w swoim czasie wzbudzały spory i kontrowersje, kazały nam zmierzyć się z naszymi przyzwyczajeniami, wpływały na kształtowanie naszej polskiej świadomości. Ale co najważniejsze – wszystkie są przykładem pięknej i poruszającej literatury, takiej, co czytelnika nie pozostawia obojętnym. To książki godne stałego zamieszkania na domowych półkach, takie, do których wciąż warto wracać.

Wśród autorów reprezentowanych w kolekcji są największe nazwiska. „Rodzinna Europa” Czesława Miłosza, giganta naszej współczesnej literatury, to wspaniały przykład sztuki eseju. Opowieść Miłosza, osnuta wokół własnych życiowych przygód pisarza, obrazująca koloryt dawnych Kresów Rzeczpospolitej, jest jednocześnie niezwykle istotnym głosem portretującym przemiany świadomości Polaków wobec historycznych i kulturowych przemian, jakie przyniósł nam przeszły wiek. To wreszcie opowieść o kulturowej wspólnocie Starego Kontynentu, opowieść, która dziś właśnie, w dynamicznych czasach poszukiwania przez Europę zarówno własnej tożsamości, jak i kształtu, zyskuje na aktualności.

Warta przypomnienia jest z pewnością proza Stanisława Rembeka („Opowieść o wzgardliwym wisielcu”), zmarłego w kraju w połowie lat 80., a dziś już niemal całkowicie zapomnianego twórcy. A wszak Rembek to doskonały batalista, którego talent narracyjny daje się porównać z talentem Sienkiewicza. Jego opowiadania o powstaniu styczniowym, jakie przypomina kolekcja „Polityki”, rzecz o poświęceniu, poczuciu obowiązku, męstwie i tragicznym w swym wymiarze czynie, tak bardzo zainspirowały w swoim czasie Juliusza Machulskiego, że ten, właśnie na podstawie prozy Rembeka, nakręcił niedoceniony, niestety, doskonały film „Szwadron”.

Innym wielkim zapomnianym, a przecież jeszcze niedawno nadzwyczaj popularnym twórcą jest Edward Stachura. Jego „Siekierezada” (zekranizowana zresztą – z sukcesem – przez Witolda Leszczyńskiego) to polski wkład w europejski etos człowieczej niezależności od cywilizacji, być może jedyna prawdziwa polska powieść hipisowska. Swego czasu, jeszcze w latach 80. minionego wieku, powieść wręcz kultowa. To historia człowieka, który postanowił dojść do ładu z samym sobą, wybierającego świadomie życie na obrzeżu cywilizacji po to, by zrozumieć siebie. Nadzwyczaj, paradoksalnie, aktualna w dobie szybkiego życia i pogoni za wartościami materialnymi.

Wreszcie Jerzy Andrzejewski i jego „Ciemności kryją ziemię”. Popularny polski prozaik i jego metaforyczna opowieść o narodzinach totalitaryzmu. Czytana niegdyś jako aluzja do narodzin i funkcjonowania komunizmu w jego najgorszym, stalinowskim wcieleniu, pozostaje też analizą politycznego fanatyzmu, wnikliwym studium zgody na polityczne i społeczne zniewolenie.

Powiada się, że wiek XX to czas „historii spuszczonej z łańcucha” (jak pisał Jerzy Stempowski). W kolekcji „Polityki” nie mogło więc zabraknąć książek ilustrujących paroksyzmy historii. „Inny świat” Gustawa Herlinga Grudzińskiego, powieść znacznie wyprzedzająca w czasie inne wielkie świadectwa, choćby Aleksandra Sołżenicyna, przynosi poruszający opis sowieckich łagrów i zmagania człowieka w walce o zachowanie własnej godności w tych nieludzkich, skrajnych warunkach. Podobnie dzieła Tadeusza Borowskiego („Proszę Państwa do gazu”) i zbiór reportaży Hanny Krall („Portret z kulą w szczęce i inne historie”). W ten nurt wpisuje się też „Austeria” Juliana Stryjkowskiego. Pisarz ten uchodzi za wieszcza przemijającej, skazanej na zagładę żydowskiej kultury tradycyjnej (z całą jej malowniczością, atrakcyjnością i niezwykłością), która współtworzyła pejzaż polskiej kultury XX w., a która bezpowrotnie znikła w wyniku hitlerowskiej polityki.

O odejściu kultury chłopskiej opowiadają Edward Redliński w „Konopielce” i Wiesław Myśliwski w postrzeganej jako arcydzieło powieści „Kamień na kamieniu”. Redliński rozprawia się z malowniczością, ale i zacofaniem kultury chłopskiej w duchu prześmiewczym i groteskowym (ależ jakże przejmującym!), Myśliwski pisze elegię i traktat o przemijaniu świata, pełen współczucia i zrozumienia dla odchodzących w niebyt form ludzkiego istnienia.

Także Olga Tokarczuk, popularna powieściopisarka, w powieści „Prawiek i inne czasy”, pochyla się nad przemijaniem starego kształtu świata, tworząc sagę rodzinną z dziejów prowincji, pełną magii i mistycznej niemal atmosfery, którą krytycy okrzyknęli polskim wcieleniem „realizmu magicznego”.

O prowincji, korzeniach kultury, dramatycznych przemianach cywilizacyjnych i politycznych piszą też Paweł Huelle („Wieser Dawidek”) oraz Stefan Chwin („Hanneman”). Terenem, na którym rozgrywa się akcja ich powieści, jest Gdańsk – pełen poniemieckich śladów, miasto tyleż okaleczone, co fascynujące. To nasze współczesne kresy, pełne bolesnych tematów: wypędzenia niemieckich mieszkańców, krwawych i powikłanych dziejów. A jednocześnie powieści o dorastaniu (u Huellego) i poczuciu odpowiedzialności oraz pełnej dylematów ludzkiej psychologii (u Chwina). Pięknie napisane książki, klimatyczne i skłaniające do wielokrotnej lektury.

W kolekcji nie mogło zabraknąć zbioru opowiadań Jarosława Iwaszkiewicza, jednego z najwybitniejszych polskich prozaików XX w. Iwaszkiewicz był mistrzem krótkiej formy. Jego nastrojowe, pełne niedomówień nowele mówią zazwyczaj o rzeczach najważniejszych – ludzkim cierpieniu, dramatach egzystencjalnych, konieczności dokonywania trudnych życiowych wyborów. Wielki to pisarz, godzien wnikliwej, uważnej lektury.

Nie zabraknie też „Pamiętnika z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego, w którym portretuje szary, codzienny heroizm cywilów uwikłanych w powstanie, a czyni to przejmująco, za sprawą mówionego języka, jaki wybiera dla swej narracji. To zapis zwierzęcej niemal chęci przetrwania w czasach, gdy świat wali się na głowę. 

Zmaganiami z polskością, jej uwikłaniami, walką z niewolącą tradycją zajmuje się Witold Gombrowicz w „Trans-Atlantyku”, ale też Sławomir Mrożek w swoich opowiadaniach. Obaj wielcy pisarze poruszają się w obszarze groteski, ich celem jest satyra, przechodząca w grozę, która ma zachęcić Polaków do zweryfikowania swych społecznych i narodowych postaw. Dziedzicem, nader skądinąd niezależnym, Gombrowicza i Mrożka wydaje się też Jerzy Pilch, poczytny dziś prozaik i felietonista. Jego autobiograficzne zwierzenia („Bezpowrotnie utracona leworęczność”) to z jednej strony obraz dorastania w wyobcowanej enklawie polskich ewangelików, jak i sarkastyczny obraz naszej współczesnej rzeczywistości, z której Pilch mistrzowsko potrafi wydobyć absurd i rozliczne paradoksy.

I wreszcie Marek Hłasko (który rozpoczyna naszą kolekcję) z poruszającą – tyleż literacką, co fikcjonalną autobiografią „Piękni dwudziestoletni”. Jakiż wspaniały obraz odradzającej się Polski – z całą karłowatością systemu politycznego, dziwacznej obyczajowości – przynosi ta książka! A jest także pełną anegdot, żartu i wisielczego humoru, opowieścią o narodzinach pisarza! Hłasko, niegdyś legendarna postać polskiej współczesnej literatury, tą właśnie książką zaświadcza, że nie wolno o nim zapomnieć.

  


SKLEP INTERNETOWY POLITYKI 


 
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną