Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Sztuka przypominania

Recenzja filmu: "Sugar Man", reż. Malik Bendjelloul

Rodriguez próbował się przebić ze swoją muzyką także w Anglii. Rodriguez próbował się przebić ze swoją muzyką także w Anglii. Gutek Film / materiały prasowe
Niewiarygodna historia zapomnianego amerykańskiego barda, którego muzyka staje się sławna w RPA, a on nic o tym nie wie, wydaje się dowcipem z taniej komedii omyłek.

Rzecz jednak wydarzyła się naprawdę i w nominowanym do Oscara dokumencie „Sugar Man” została opowiedziana w formie chwytającego za serce reportażu śledczego o wydobywaniu z niepamięci niejakiego Sixto Rodrigueza, rówieśnika Boba Dylana i Beatlesów, którego nieznane piosenki do dziś uchodzą w Afryce za symbol walki z apartheidem. Film ma dramaturgię godną hitchcockowskiego thrillera. Wychodząc od oczywistego pytania, jak to możliwe, że tak utalentowany artysta nie został w porę doceniony przez amerykański show-biznes, powolutku zmierza w stronę refleksyjnego dzieła o tajemnicy sztuki, przewrotnym losie, wartości pracy, a przede wszystkim o tym, czym jest sława i kariera w świecie doszczętnie zdominowanym przez pogoń za pieniędzmi.

 

Sugar Man, reż. Malik Bendjelloul, prod. Szwecja, Wielka Brytania, 86 min

Polityka 08.2013 (2896) z dnia 19.02.2013; Afisz. Premiery; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Sztuka przypominania"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

Nowe leki na odchudzanie podbijają świat. Czy właśnie odkryliśmy Święty Graal?

Czy nowe leki na odchudzanie, które właśnie zalewają zachodnie rynki, to największa rewolucja w medycynie od czasów antybiotyków? Jeśli tak, to może nas czekać również rewolucja społeczna.

Paweł Walewski, Łukasz Wójcik
23.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną