Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Berlin nocą

Recenzja filmu: „Jak całkowicie zniknąć”, reż. Przemysław Wojcieszek

Kadr z filmu, „Jak całkowicie zniknąć”, reż. Przemysław Wojcieszek Kadr z filmu, „Jak całkowicie zniknąć”, reż. Przemysław Wojcieszek Weronika Bilska/Alter Ego Pictures / materiały prasowe
Aktorki grają ofiarnie, także w śmiałej jak na polskie normy scenie erotycznej.

W nowym filmie Przemysława Wojcieszka „Jak całkowicie zniknąć” (skojarzenie z piosenką Radiohead nieprzypadkowe) występują dwie dziewczyny i Berlin. Polka (Agnieszka Podsiadlik) zwraca w metrze uwagę na miejscową dziewczynę (Pheline Roggan), która fascynuje ją od pierwszego wejrzenia, jeśli ów romantyczny zwrot jest tu na miejscu. Rozpoczyna się dwadzieścia parę najlepszych minut filmu. Uwodzenie w biegu: wymiana coraz śmielszych spojrzeń, kolejne stacje, pociągi, mijani ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy, że są statystami w rozpoczynającej się właśnie historii. Jak dowiemy się wkrótce, dziewczyny mają dla siebie tylko tę noc. Niestety, potem jest już gorzej. Jakby scenarzyście, którym jest sam reżyser, brakowało pomysłu, czym wypełnić czas do oczekiwanego finału. Jeżeli bohaterki nie wiedzą, co ze sobą zrobić, zawsze mogą wpaść do nocnego klubu.

Jak całkowicie zniknąć, reż. Przemysław Wojcieszek, prod. Polska, 97 min

Polityka 16.2015 (3005) z dnia 14.04.2015; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Berlin nocą"
Reklama