Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Film

Krwawa gra o tron

Recenzja filmu: „Makbet”, reż. Justin Kurzel

W festiwalu ról Fassbendera pora na „Makbeta”. A może „Wiedźmin”? W festiwalu ról Fassbendera pora na „Makbeta”. A może „Wiedźmin”? Best Film / materiały prasowe
Krwawy dramat o żądzy władzy, z wieloma naturalistycznymi scenami.

Arcydzieło Szekspira Justin Kurzel potraktował z pokorą, co pewnie zaskoczy naszych reżyserów teatralnych, chętnie poprawiających autora „Makbeta”. Nie jest jednak tak, że oglądamy teatr na ekranie. Choćby dlatego, że większość scen rozgrywa się w plenerach, pięknych i niesamowitych, jak w filmach z gatunku fantasy. Ale to tylko zewnętrzne podobieństwa; na ekranie widzimy bowiem krwawy dramat o żądzy władzy, z wieloma naturalistycznymi scenami. Makbeta gra Michael Fassbender, którego festiwal mamy obecnie na ekranach („Slow West” oraz „Steve Jobs”) i chyba trudno byłoby znaleźć dzisiaj lepszego aktora do tej roli. Zżerają go ambicje, jest okrutny i bezwzględny, zarazem jednak wydaje się być postacią tragiczną. Marion Cotillard robi to, co zwykle do obowiązków żony Makbeta należy, czyli namawia go do okrutnej zbrodni, z wiadomym skutkiem. Dużo o relacjach między małżonkami może powiedzieć pierwsza, krótka, niema scena dopisana Szekspirowi. Jak to w ekranizacjach wielkiej dramaturgii bywa, męczą długie monologi, niektóre kierowane wprost do kamery. W nagrodę za cierpliwość mamy rewelacyjny finał z lasem birnamskim, „przychodzącym” do zamku, ale nie tak, jak dotychczas oglądaliśmy w teatrze i w kinie.

Makbet, reż. Justin Kurzel, prod. Wielka Brytania/Francja/USA, 113 min

Polityka 48.2015 (3037) z dnia 24.11.2015; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Krwawa gra o tron"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną