Rzecz jest o zdradzie i to podwójnej, ale interesującego materiału wystarcza ledwie na kilka finałowych minut.
Jak z ambitnego szpiegowskiego romansu uczynić kiczowisko? Twórcy „Sprzymierzonych” chyba za bardzo zapatrzyli się na „Casablankę”, zapominając, że współczesna wrażliwość źle znosi patos, a jeszcze gorzej brak dystansu. Zabójczo przystojny Brad Pitt i śliczna jak malowanie Marion Cotillard zostali w filmie Roberta Zemeckisa obsadzeni w rolach niezłomnych asów brytyjskiego i francuskiego wywiadu współpracujących ze sobą w czasie okupacji. Nie znając się wcześniej, mają przeprowadzić akcję likwidacji niemieckiego ambasadora – w Casablance właśnie.
Sprzymierzeni, reż. Robert Zemeckis, prod. USA, 100 min
Polityka
48.2016
(3087) z dnia 22.11.2016;
Afisz. Premiery;
s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Zakochani wywiadowcy"