Już nigdy nie będzie takiego lata
Recenzja filmu: „The Florida Project”, reż. Sean Baker
Steven Spielberg powiedział kiedyś, że jeśli przesadzi się z próbami aktorskimi u dzieci, ryzykuje się ciężkim przypadkiem przesłodzenia. Ale sześciolatki w tym filmie zachowują się i rozmawiają ze sobą tak, jakby wszystko było niezaplanowane i prawdziwe. Są w niezmącony, idealny sposób szczęśliwe, niezależne od kurateli rodzicielskiej rozbijają się po prostu wzdłuż drogi stanowej na Florydzie, co jakiś czas odskakują „na safari” na niezagospodarowane tereny zielone. Kiedy rozdrażniony menedżer hotelu Bobby (Willem Dafoe w najlepszej roli w karierze) pyta Moonee (Brooklynn Prince w debiucie wróżącym dużą karierę), w co się właściwie bawią, ona odpowiada, że po prostu się bawią. Czuje się tak dobrze, że nie potrafi jeszcze nawet przywiązać wagi do tego, że mieszka na stałe w tanim hotelu obok Disneylandu, w którym zresztą nigdy nie była, a który sprzedaje za 1700 dol. – od czteroosobowej rodziny – obietnicę powrotu do beztroski pierwszych lat życia.
Film wchodzi do polskich kin 25 grudnia.
The Florida Project, reż. Sean Baker, prod. USA 2017, 111 min