Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Trójkąt na barykadzie

Recenzja filmu: „Kobiety mojego życia”, reż. Arnaud Desplechin

Marion Cotillard (z lewej) i Charlotte Gainsbourg nie uratowały tego filmu. Marion Cotillard (z lewej) i Charlotte Gainsbourg nie uratowały tego filmu. Jean-Claude Lother / Kino Świat
Francuski reżyser Arnaud Desplechin zrealizował film, który jest równocześnie nudny i dramatyczny.

Niejasny, niewiarygodny, trudny do potraktowania poważnie, bo pełen komplikujących się nieprzerwanie przez dwie godziny ludzkich zależności, i to komplikujących się w takim stopniu, że na ostatnim festiwalu w Cannes porównany został przez „Variety” z „The Room” Tommy’ego Wiseau – chyba najgorszym melodramatem w historii kina. Trójkąt miłosny w „Kobietach mojego życia” rysuje się tak: Sylvia (Charlotte Gainsbourg) opiekuje się niepełnosprawnym bratem albo kolejką górską wjeżdża do obserwatorium, gdzie pracuje jako astronomka. Z chłopakiem dręczonym koszmarnymi snami i trudami produkcji thrillera szpiegowskiego, reżyserem Ismaëlem (Mathieu Amalric) wyjeżdża latem nad morze. Na plaży podchodzi do niej Carlotta (Marion Cotillard), która jest zaginioną od 20 lat, uznaną sądownie za zmarłą, byłą żoną Ismaëla. Carlotta udziela wymijających wyjaśnień o zmarłym hinduskim mężu i jego byłej rodzinie, która wygoniła ją z pałacyku w Nowym Delhi. Wróciła do Francji, bo chce wrócić do Ismaëla. Między tym, co trywialne i nietrafione w relacji tej trójki, Desplechin dotyka jednak bólu serca po utraconych związkach, który z pewnością siebie i z zaskoczenia przekracza stawiane mu barykady.

Kobiety mojego życia (Les fantômes d’Ismaël), reż. Arnaud Desplechin, prod. Francja, 114 min

Polityka 3.2018 (3144) z dnia 16.01.2018; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Trójkąt na barykadzie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną