O polskiej melancholii, kompleksach, obsesji pamięci, poczuciu wygnania, archetypie ojczyzny utraconej, zawieszeniu pomiędzy zacofanym Wschodem i wymarzonym „tam”, czyli niedopasowaniu do cywilizacji Zachodu, napisano już tak wiele, że wracanie do tego tematu, zwłaszcza w kinie, nie wróży niczego dobrego. A jednak w „Zimnej wojnie” – porywającej opowieści o uwięzieniu, a potem ucieczce ze świata totalitaryzmu i poszukiwaniu raju na ziemi – dzięki niesamowitej sile wyobraźni Pawła Pawlikowskiego udało się uzyskać spójny, syntetyczny i, co najważniejsze, czytelny nie tylko dla lokalnych odbiorców obraz polskości, w którym mogą się przejrzeć wszyscy. Dzieło poetyckie, a zarazem uniwersalne, lekkie i sprawiające wrażenie oczywistego, jednocześnie szalenie uduchowione, głębokie, nasycone miłością znajdującą swoje spełnienie dopiero w akcie samounicestwienia.
Zimna wojna, reż. Paweł Pawlikowski, prod. Polska, Francja, Wielka Brytania 2018, 85 min