Galijskie MMA
Recenzja serialu: „Asteriks i Obeliks: Walka wodzów”, reż. Alain Chabat, Fabrice Joubert
Kolejne ekranizacje komiksów o Asteriksie okazują się mniejszymi lub (zazwyczaj) większymi rozczarowaniami. Od premiery aktorskiej „Misji: Kleopatra”, która z wdziękiem uchwyciła humor i energię obrazkowych historyjek, minęło ponad 20 lat, a podobnego sukcesu nie udało się powtórzyć. Na szczęście do dzielnych Galów wrócił reżyser tamtego filmu Alain Chabat. I od razu widać, że był osobowością, jakiej Asteriks i spółka potrzebowali. Pięcioodcinkowa animacja adaptuje fabułę jednego z wczesnych albumów René Goscinny’ego i Alberta Uderzo: Rzymianie, by pokonać stawiającą opór wioskę, postanawiają wyzwać jej wodza Asparanoiksa na pojedynek.
Asteriks i Obeliks: Walka wodzów (Astérix & Obélix: Le combat des chefs), reż. Alain Chabat, Fabrice Joubert, 5 odc., Netflix