Gry

Próba nerwów

Recenzja gry: „Bloodborne”

materiały prasowe
Najnowsze dzieło Japończyków z From Software, poddaje nerwy najsurowszej próbie.

Związane łańcuchem trumny, zaryglowane kamienice, po brukowanych uliczkach kroczą monstra. Płonące niebo, trupi turpizm, wiktoriański gore. Koszmar jak z najczarniejszych snów. „Bloodborne”, najnowsze dzieło Japończyków z From Software, poddaje nerwy najsurowszej próbie. Dla mnie, przyznaję, zbyt ciężkiej. Choć na chłodno doceniam kunszt. Znów bywa piekielnie trudno, nie ma już walki na dystans (magii), nie ma też szans na taktyczne bloki i parowanie tarczą – w lewej ręce dzierżymy broń palną. Więcej tu adrenaliny, ale mniej opcji. Kochaj albo rzuć.

Bloodborne, From Software, Sony, PlayStation 4

Polityka 16.2015 (3005) z dnia 14.04.2015; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Próba nerwów"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną