Gry

Japońska fantazja

Recenzja gry: „Devil May Cry 5”

materiały prasowe
Udany powrót łowców demonów Dantego i Nero, którym tym razem towarzyszy tajemniczy pan V.

Gratka dla miłośników serii „Devil May Cry”, ceniących owe gry za rozbudowany system walki, rzetelnie premiujący tych, którzy włożyli wiele wysiłku w szlifowanie wszystkich możliwych sztychów i rozwiązań taktycznych. Tym razem inwazję na nasz świat rozpoczęło pojawienie się w Red Grave City gigantycznego drzewa, a wraz z nim hord rozmaitych rodzajów monstrów. To wzorcowy przykład japońskiej stylistyki, która dzieli odbiorców ostrą linią. Warto otworzyć się na ten kanon, nawet jeśli na pierwszy rzut oka ekstrawertyczni młodzieńcy z wielkimi mieczami i skłonnością do narcyzmu wydają się jakąś perwersyjną, dalekowschodnią odmianą kiczu.

Devil May Cry 5, Capcom, Cenega, Windows, PlayStation 4, Xbox One

Polityka 14.2019 (3205) z dnia 02.04.2019; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Japońska fantazja"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną