O zbrodniach i bezkarności
Recenzja książki: Dieter Schenk, "Noc morderców. Kaźń polskich profesorów we Lwowie i holocaust w Galicji Wschodniej"
Lwów został zajęty przez armię niemiecką 30 czerwca 1941 r. Towarzyszyły jej grupy operacyjne gestapo i Służby Bezpieczeństwa SS, które w ciągu kilku następnych dni wymordowały ponad 7 tys. osób. W nocy z 3 na 4 lipca „oddział operacyjny szczególnego przeznaczenia” aresztował w mieszkaniach lwowskich uczonych 52 osoby. 4 lipca rozstrzelano 38 z nich. Tego lub następnego dnia kolejne cztery osoby, 12 lipca dwóch profesorów, a dwa tygodnie później prof. Kazimierza Bartla, wielokrotnego premiera. Wśród zamordowanych znalazł się też Tadeusz Boy-Żeleński. Potem, od wiosny 1942 r., ci sami w większości zbrodniarze realizowali „akcję Reinhardt” w Galicji Wschodniej, czyli likwidację ludności żydowskiej. Śmierć, przede wszystkim w obozie zagłady w Bełżcu, poniosło ponad pół miliona osób. Trzecia część książki poświęcona jest powojennym losom zbrodniarzy. „Jako Niemiec – stwierdza autor – wstydzę się nie tylko za zabijanie niewinnych ludzi, ale także za sądownictwo powojennych Niemiec, które uczyniło wszystko, aby mordercy nie ponieśli kary”.
Niemieckie wydanie tej książki ukazało się w Bonn w 2007 r. Autor Dieter Schenk (ur. w 1937 r.) nie jest zawodowym historykiem. Przez wiele lat pracował w Federalnym Biurze Kryminalnym, a później w MSZ zajmował się bezpieczeństwem dyplomatów. Po przejściu na emeryturę zajął się historią. Mieszka w Hesji. Prowadzi wykłady na Uniwersytecie Łódzkim. Nie mam wątpliwości, że „Noc morderców” zajmie ważną pozycję w historiografii zbrodni nazistowskich.
Dieter Schenk, Noc morderców. Kaźń polskich profesorów we Lwowie i holocaust w Galicji Wschodniej, przeł. Paweł Zarychta, Wydawnictwo Wysoki Zamek, Kraków 2011, s. 434